Strona 1 z 1

Yuka pomocy

Post: śr paź 23, 2013 10:19 am
autor: koliberek
hej, mam tutaj w Niemczech juke na pniu nie pierwsza juz. Poprzednia zachorowala i nie udalo mi sie jej uratowac. Ta mam juz kilka miesiec (moze rok) i tez sa podobne objawy zolkniecie i obsychanie lisci. Czy ktos wie o co chodzi i jak ja ratowac ?

Re: Yuka pomocy

Post: śr paź 23, 2013 11:24 am
autor: tomicron
Nie wiem ile ją podlewasz, ale od ograniczenia wody bym zaczął :) - korzenie juki lubią gnić jak mają za wilgotno i wtedy obumierają liście. Tak zdechła jedyna moja, którą kiedyś miałem - w doniczce mokra butwa była jak jej post mortem robiłem oględziny :/

Re: Yuka pomocy

Post: śr paź 23, 2013 11:42 am
autor: tuurma
Moje podlewam jak mają sucho jak pieprz i to dość oszczędnie - raz na 2-3 tygodnie. Tyle, że doniczki mają spore. Poza tym nie lubią stać blisko kaloryfera, za to lubią dużo światła.

Jak stwierdzisz, że to przelanie, to wyjmij w ogóle z doniczki i postaw na parę dni na gazetach.

Re: Yuka pomocy

Post: śr paź 23, 2013 5:05 pm
autor: koliberek
tuurma pisze:Moje podlewam jak mają sucho jak pieprz i to dość oszczędnie - raz na 2-3 tygodnie. Tyle, że doniczki mają spore. Poza tym nie lubią stać blisko kaloryfera, za to lubią dużo światła.

Jak stwierdzisz, że to przelanie, to wyjmij w ogóle z doniczki i postaw na parę dni na gazetach.

Dzieki. No to pewnie jednak przelalam. Nie stoi kolo kaloryfera, ale nie wiem jak z tym swiatlem, bo tez nie jest blisko okna tylko w duzym jasnym pokoju, generalnie powinno byc ok. bo przez te kilka miesiecy bylo dobrze. Magda ta moja stoi w salonie naprzeciw okna kolo komody (bylas to powinnas wiedziec mniej wiecej gdzie)

Re: Yuka pomocy

Post: czw paź 24, 2013 10:25 am
autor: tuurma
Jakby było całkiem źle, to je utnij, potnij te łyse łodygi na kawałki takiej wielkości, żeby rozsądny pniaczek z tego był i powkładaj do doniczek po 2-3 różnej długości. Dość szybko wypuszczą nowe pióropusze liści, w przyszłym roku już będą bardzo ładne, odmłodzone rośliny. Ja tak robię, jak tylko juka mi się robi od dołu goła, albo krzywo rośnie, to ciacham, na starym pieńku robi się nowa, a z odciętych jeszcze co najmniej dwie donice zapełniam i rozdaję :)

Re: Yuka pomocy

Post: pt paź 25, 2013 10:45 am
autor: koliberek
Dzieki Magda :*
Nie jest calkiem zle, bo nie czekalam tak dlugo. Na razie wywalilam z doniczki i susze. Musze tez kupic wieksza doniczke.

Re: Yuka pomocy

Post: pn paź 28, 2013 8:51 pm
autor: Cebulka
Doniczka na jukę nie powinna być za duża! Tyle żeby korzenie wygodnie się zmieściły. Inaczej jak będzie za dużo 'wolnej' ziemi, będzie gnić :/