Strona 1 z 1

rośliny TARASOWE zimujące w domu

Post: pt sie 24, 2007 12:07 pm
autor: beza
Chciałabym przedstawić Wam moją propozycję roślin które można chodować na tarasie czyli trochę w domu i trochę na dworze :D
Mam u siebie na tarasie tylko takie rośliny, które dobrze znosią złe warunki warunki pogodowe, czyli niemiłosierny upał i wiatr...
jedną z nich jest Szparagus wychodowany samodzielnie z nasionek i jest teraz moją dumą bo przeszedł naprawdę gehenne na balkonie a teraz ma się dobrze :D

Obrazek Obrazek

SZPARAGUS znam tylko taką nazwę bo nie mogę nic znaleźć na jego temat :?
znalazłam tylko szparagus lekarski ale to nie ten ...

Pierwsze zdjęcie jest z czerwca a na drugim zdjęciu kwitnie teraz właśnie w sierpniu :D

Post: pt sie 24, 2007 3:03 pm
autor: Cebulka
Bezo - to może pod asparagus spróbuj poszukac... [haha]

Ja też kiedyś miałam, ale rozrósł się, nie miałam gdzie go dac, męczył się wyraźnie aż w końcu nie zdążyłam przed przymrozkiem :/ Ale też mi kwitł :D

Temat "Balkon"właściwie chyba już gdzieś mamy, ale jeśli się umówimy, że tu będziemy omawiac tylko te roślinki które na balkonie lądują na lato na wczasy to OK :D

Post: pt sie 24, 2007 9:24 pm
autor: beza
Cebulko faktycznie jest już ten dział [cry] przepraszam ale niezauważyłam...
gdybyś mogła przenieść ten mój post do tamtego działu to bym była wdzieczna ;)

Post: śr sie 29, 2007 11:40 am
autor: Cebulka
Ale własciwie pod takim tematem, jak obecnie jest, to nie ma problemu - jest to całkiem co innego, niż pelargonie, petunie i cała reszta bandy - po prostu chodzi o rośliny domowe właściwie, którym dobrze robią wakacje na zewnątrz - ja na przykład wystawiam tak zygokaktusy (z tym że nie moga być na zbyt palącym słońcu) i swietnie po tym kwitną! (Tylko że zaczynaja wtedy już jesienią :D )

Post: pn sty 26, 2009 8:17 pm
autor: farmerka63
To ja się dopiszę w kwestii asparagusa. Miałam do niedawna tą roślinkę - dokładnie tej odmiany, jak Beza na zdjęciu uwieczniła. Dziecko nasze starsze kupiło sobie malusieńką doniczuszkę w I-szej klasie liceum. To było 3 lata temu. Małgosia właśnie wyjechała z domu, żeby się uczyć w jednym z poznańskich liceów. Mieszkała w internacie. Było jej tęskno, smutno i źle. I na otarcie łez zaczęła kupować sobie kwiatki. Między innymi tego asparagusika. Niestety nie czuł się zbyt dobrze w ciepłym i ciemnawym pokoiku, więc go przywiozła do domu. Zimę jakoś przebidował. Przesadziłyśmy go do większej donicy, w taką sobie ziemię - pierwszą lepszą, jaka była pod ręką. Po czym po zimnej zośce wystawiłam go na dwór . Stanął przy drzwiach wejściowych do domu, pod ścianą, od północnej strony. To jest cieniste miejsce. Słońce zagląda tam tylko przez chwilę. Mogłoby prażyć aż do zachodu, ale zaraz chowa się za oborę . Dobrze więc tu się czują fuksje i begonie. Asparagus złapał wiatr w żagle i zasilany krowieńcem rozrósł się jak szatan. No i takiego pięknego soczyście zielonego krzora przyniosłam do domu jesienią do biblioteki - jasnej ale też ciepłej i suchej. Zniósł to bardzo źle. Żółkły mu gałęziaki ( bo tak nazywają się pędy asparagusa) na potęgę. Ledwo przetrwał zimę. A kolejny sezon w tym samym miejscu na zewnątrz - znów cudowna przemiana !

Ponieważ zachwycała się nim głośno moja mam dostała go od nas w prezencie. Zapewniała, że jej nowym ganku będzie mu dobrze, bo tam jest chłodno. Ale dla mamy "chłodno" to jest 22 stopnie. Bo w całym domku mają 27 :(
Asparagus ma najwidoczniej inne pojęcie o "chłodno" i znów się męczy.
W naszym ganku naprawdę jest chłodno - może 5 stopni C ? Malutki asparagusik, który tam przezimowuje najwyraźniej cieszy się z takich warunków, bo mimo niedoświetlenia (okno jest, ale północne) , rośnie i jeszcze się śmieje :)

Wniosek - chłód i obfite nawożenie i podlewanie.

Post: wt lut 10, 2009 4:37 pm
autor: Emmi
Temacik idealnie zgrany z moimi najnowszymi pomysłami [lol] Od dwóch dni zastanawiam się co by tu ściągnąć na taras latem, takiego bardziej egzotycznego, a który bez problemu przetrwałby potem okres zimowy w domu.
U mnie na powietrzu od x lat urlopuje grubosz i szeflera, wcześniej Benjamin.

Post: wt lut 10, 2009 11:16 pm
autor: beza
Farmerko masz rację. Mój szparagusik też zimuje dobrze tylko w zimnym pomieszczeniu. W takich warunkach powypuszczał jeszcze dłuzsze gałęziaki,( jak to nazywasz) :D niż miał w momencie kiedy go schowałam.
Niestety nie zawsze mam takie warunki do przechowywania kwiatów zimą. W cieplejszym pomieszczeniu strasznie żółknie i obsypuje się niemiłosiernie robiąc wokół straszny śmietnik. Ale jak wiosną trafia na balkon to obcinam mu wszystkie żółte gałęziaki i od nowa zaczyna swoją walkę o przeżycie.
I rzeczywiście zauważyłam że bardzo lubi dużo wody i nawozu.

Emmi :D może spróbuj coś użytecznego np.laura szlachetnego :D takie drzewko co ma listki do wykorzystania jako przyprawa albo rozmaryn w formie drzewka piennego.

Tak naprawdę to myślę że chyba wszystkie rośliny wymagają trochę odpoczynku zimą i trochę niższej temperatury aby mogły zakwitnąć pięknie latem. Dlatego jak ktoś nie ma gdzie przechowywać roślin zimą musi się liczyć z tym że będą marne latem.

Ja w tym roku trochę przesadziłam z tym przechowywaniem w niskiej temperaturze bo wyniosłam wszystkie rośliny na strych (nieogrzewany) i ... [cry] chyba większość mi zmarzła. Bo jak na dworzu było - 20 to ja o nich zapomniałam [cry]
W domu za gorąco, na strychu za zimno :x

Post: śr lut 11, 2009 8:15 am
autor: Emmi
Ciekawy pomysł z tymi przydatnymi do spozycia, ale chyba jednak skłaniam się ku ,,niejadalnym,, W skrzynkach mają być ziołowe.

Post: śr lut 11, 2009 8:35 am
autor: Tosia
Mój asparagus zimuje na klatce schodowej na oknie północno-wschodnim bez grzejnika a lato spędza na dworze.Mam go już chyba z 10 lat i porządne cięcie przechodzi w jesieni czyli na Wszystkich Świętych bo wtedy jest potrzebny do bukietu ;), po tym cięciu jest jest stawiany na okno i słabo podlewany,dopiero gdzieś pod koniec lutego dostaje dawki nawozu, a po zimnej Zośce wystawiany na dwór.Nie wiem czy można jego bryłę korzeniową porozrywać żeby zrobić nowe sadzonki, bo ten co mam to jest z nasion ale dosyć długo trwało nim urósł na tyle że można go było wykorzystać do bukietu.

Post: śr lut 11, 2009 11:41 am
autor: beza
Tosiu :D mój szparagus też jest z nasion

Emmi, tak sobie jeszcze pomyślałam o tych kwiatach balkonowych. Jak masz duży taras to może posadź sobie kwiaty, których w ogóle nie trzeba wnosić do domu np. jakieś drzewka iglaste albo krzewy. Zostawisz je zimą na tarasie i tylko ciepło okryjesz przed mrozem a zawsze będziesz coś miała zielonego w donicach. Ja tak się przymierzam do takiego właśnie rozwiązania bo mam ten sam problem z przechowywaniem roślin w domu. Teraz ograniczyłam się to takich kwiatów, które można zimować w domu w formie bulw. Wysadzam co roku bulwy do ziemi i mam pięknie kwitnace kwiaty w donicach a zimą łatwo jest schować bulwy do piwnicy. 8)

Post: śr lut 11, 2009 1:23 pm
autor: Emmi
Tosiu, mój wieloletni, pięknie rozrośnięty asparagus przypłacił życie, własnie moją próbą rozdzielenia :( Gdybym wiedziała, nie ruszyłabym go, ale komuś się tak spodobał, że chciałam sprawić radość [rol]
A tak to, zawsze go miałam na kwietniku na wprost okna wschodniego, w domu, przy kaloryferach i dobrze nagrzanym pokoju, bo ja zmarźluch, nigdy go nie przesadzałam, ani nie nawoziłam i rusł przepięknie :) Może jak mu się za bardzo dogadza tymi wakacjami na tarasie, to potem zaczyna grymasić ;)

Post: śr lut 11, 2009 1:30 pm
autor: Emmi
Oj teraz wyjdzie, że to ja grymaszę [oops] Bo ciągle noskiem kręcę, ale iglakowatych nie chcę. W mojej koncepcji to taras ma być jakby zieloną oazą, ale z roślin innych niż w ogrodzie. Marzy mi się taki jakby inny świat [shock]
Ale na przykład bardzo spodobał mi się pomysł z wysadzeniem aksamitek, których będę miała mnóstwo w ogrodzie ale na tarasy czy balkony raczej w tym roku, zabraknie, ale może w przyszłym roku, aksamitkami połączę balkony i tarasy z ogrodem. Ale na razie myślę o czymś zupełnie innym niż te które będą rosły w ogrodzie.

Natomiast ten pomysł szalenie mi się podoba :D

beza pisze:Teraz ograniczyłam się to takich kwiatów, które można zimować w domu w formie bulw. Wysadzam co roku bulwy do ziemi i mam pięknie kwitnace kwiaty w donicach a zimą łatwo jest schować bulwy do piwnicy. 8)

Post: pt maja 14, 2010 8:04 am
autor: Cebulka
[jupi]

Mój agapant będzie kwitł w tym roku! :*

Szelko - jak masz jeszcze kontakt z elką14 to jej podziękuj ode mnie :)

Tylko ten maj taki ciemny, kwiatki pewnie zabiedzone będą... :(

Obrazek

Ale może wcale nie? :)

Post: pt maja 14, 2010 4:17 pm
autor: beza
Cebulko, jak go zimowałaś ? stał cały czas na oknie w ciepłym pokoju, czy go wyniosłaś gdzieś do piwnicy ?

Post: ndz maja 16, 2010 11:54 am
autor: magdziołek
Podpisuję się pod pytaniem bezy. Marzył mi się agapant na tarasie ale jak go później przechować :?

Post: ndz maja 16, 2010 7:52 pm
autor: Sz_elka
Cebulka pisze:[jupi]

Mój agapant będzie kwitł w tym roku! :*

Szelko - jak masz jeszcze kontakt z elką14 to jej podziękuj ode mnie :)



Przekazałam w mailu! :)

Post: ndz maja 23, 2010 6:55 pm
autor: Cebulka
Wiem Elu, dzięki [tuli]

Dziewczyny agapant był przechowany u mojej mamy na adaptowanym strychu - więc tak pożądane jasne i chłodne miejsce... W tym roku mniej go zimą podlewałam, czasem liście się całkiem zwieszały - i chyba to mu pomogło podjąć decyzję ;)

Post: pn maja 31, 2010 2:23 pm
autor: Cebulka
Tydzień temu było tak:
Obrazek Obrazek

A wczoraj tak:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i czekam na jeszcze... [serce]

Post: śr cze 02, 2010 8:20 am
autor: Onaela
Piękny jest ! [shock]

Post: śr cze 02, 2010 1:57 pm
autor: Anamaria
Ale cudo !!! Czekamy na fotkę w pełnej jego krasie :)

Post: śr cze 02, 2010 7:27 pm
autor: Cebulka
Proszę bardzo :)

Jest ciemno więc część zdjęć przy włączonej lampie, stąd różne kolory :)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Post: śr cze 09, 2010 8:49 pm
autor: magdziołek
Piękny błękit :) . Szkoda, że nie można tych kwiatów uprawiać w ogrodzie :?

Post: czw cze 10, 2010 7:51 am
autor: Cebulka
Szkoda :(
Szkoda tez że wcale nie wykazuje oznak chęci do wypuszczania młodych przyrostów żeby było co dzielić... Ech ta cierpliwość ogrodnika ;)

Jak zgram, to wrzucę resztę zdjęć w pełnym rozkwicie :)

Post: śr lut 23, 2011 6:49 pm
autor: beza
Kupiłam nasionka drzewka truskawkowego. I dopiero wyczytałam gdzieś, że podobno nie wschodzą w warunkach domowych [skrob]
No nic to, wysiałam i zobaczymy [rol]

Post: pn sty 02, 2012 7:12 pm
autor: magdziołek
Cebuleczko, a jak tam agapant się miewa... może w tym roku na wiosnę, wyprodukuję jakieś maleństwo... jak byś coś miała na zbyciu, to ja się piszę. :) .

Post: pn sty 02, 2012 7:54 pm
autor: Cebulka
Magdziołku - nowego niczego nie puścił zbytnio - ale po kwitnieniu każda z trzech rozet tak jakby podzieliła się na dwie. Chyba tak (powoli! :/) wygląda jakiekolwiek rozmnażanie. Myślę że mogę jedną odciąc na wiosnę, a reszta mi się rozrośnie - tylko przydała by się jakaś niezbyt duża a głęboka donica :)
Tylko mi się przypomnij [haha]

Post: śr sty 04, 2012 8:11 pm
autor: magdziołek
Ok ale, jeśli miałabyś zniszczyć całą roślinę, to nie ryzykuj. Może lepiej dać jej jeszcze jeden sezon. :)

Post: śr sty 04, 2012 9:12 pm
autor: tereklo
Wczoraj usłyszałam w tv, że oleander to żart Boga - piękne kwiaty, cudowna woń a taka trucizna.

Post: śr sty 04, 2012 9:15 pm
autor: Cebulka
Coś w tym jest :D
Ale to nie jedyny taki dowcip jak się zastanowic ;)