Strona 1 z 1

Rozmnażanie budlei Davida

Post: ndz mar 21, 2010 6:03 pm
autor: melisa34
Według mojej wiedzy, w marcu trzeba przyciąc budleję. Zawsze to robię do ok. 1/4 wysokości. Mam pytanie, czy z tego, co teraz obetnę, można zrobić sadzonki? Czy lepiej z sadzonek zielonych? A może jeszcze inaczej?

Post: ndz mar 21, 2010 8:04 pm
autor: Onaela
Meliso,budleja lubi przemarzać w ostrzejsze zimy,potem czasem odbija od dołu.Mnie już zmarzły chyba ze 4 sztuki tak na amen [cry] Jeśli chciałabyś rozmnażać z sadzonek zdrewniałych,to chyba należałoby je pobrać jesienią,tak jak sztobry winogron ? [skrob]

W każdym razie ja rozmnażałam z powodzeniem z sadzonek zielnych.Co z tego,że mi się udało,jak potem zimą roślina zmarzła :?

Post: ndz mar 21, 2010 9:17 pm
autor: melisa34
Dzięki, mój krzak przetrwał już kilka zim, zobaczymy, czy i tą. Jest posadzony nietypowo, razem z dzika różą i chyba tak się wzajemnie chronią:) przed zimnem. Pozdrawiam

Post: wt mar 23, 2010 11:03 am
autor: megan
Czytałam w necie że można rozmnażać z sadzonek zdrewniałych.Skoro i tak trzeba przyciąć to nic nie stoi na przeszkodzie spróbować.Wysiłek niewielki a mogą być zadawalające wyniki [rol] :D

Post: pt mar 26, 2010 6:05 am
autor: Tosia
Motylnik czyli Budleję dawida (Buddleia davidii) można bardzo łatwo rozmnażać przez sadzonki pół zdrewniałe pobierane najlepiej w lipcu nie później jednak niż w sierpniu. Powinny mieć ok. 10 cm długości. Sadzonkuje się w mieszaninie piasku i wilgotnego torfu w stosunku 2:1 lub jeszcze lepiej w perlicie in utrzymywać stałą wilgotność podłoża. Dolne liście sadzonki należy usunąć nie uszkadzając pąków a górne skrócić o połowę. Przezimować w pomieszczeniu jasnym, wolnym od mrozu - optymalna temperatura 10-15 st. C. Wiosną (III-IV) ukorzenione sadzonki przesadzać do donic z glebą gliniastą zmieszaną z podłożem dla kwiatów (ziemia kwiatowa, balkonowa itp.) w stos. 1:1 i ustawić w słonecznym miejscu. Na miejsce stałe wysadzać w VI. Życzę powodzenia. P.S. Łatwiej kupić ok. 2-letnie rośliny cena nie jest wysoka średnio 5-10 zł za sztukę w zależności od centrum ogrodniczego. Na rynku był w tym roku duży wybór zarówno odmian jak i gatunków (np. B.x weyeriana o żółto- pomarańczowych kwiatach, czy B. colvilei o dużych ciemnoczerwonych kwiatach z białą gardzielą)

znalazłam coś takiego może się przyda [lol]

Post: sob mar 27, 2010 2:04 pm
autor: melisa34
Dziękuję, Tosiu:)
Mniejsza z moich budlei chyba wymarzła do ziemi, jedyna szansa, że odbije od korzenia, większą muszę sprawdzić.
Moja siostra z Niemiec (Nadrenia), mówi, że u nich to taki chwast!!! Rzeczywiście sieje się przy torach kolejowych i w ogródkach mnóstwo sadzonek "samo" się robi z nasion. Ale jednak u nich jest łagodniejszy klimat i nie wymarza im zimą, jak u nas :x

Post: wt mar 30, 2010 11:31 am
autor: Cebulka
Ja swoją budleję przycinałam już z grubsza jesienią, żeby było łatwiej okryć, i wszystkie większe patyki pocięłam na grubośc ołówka i wsadziłam do ziemi. Jeszcze nie wiem czy coś z tego wyszło - ale robiłam tak zeszłej jesieni ( z patykami 'pozyczonymi' z ulicy ;> ) i ukorzeniły się dwa :) Tylko obecna trochę ostra była... [rol]

Post: śr mar 31, 2010 9:14 pm
autor: melisa34
Ale dwa ukorzenione to sukces! Ja jeszcze nie sprawdziłam moich budlei, musiałam okna myć:( A ciągnęło mnie do ogródka [lol]

Post: czw kwie 01, 2010 12:20 pm
autor: melisa34
Sięgnęłam dziś do literatury ( w końcu pracuję w czytelni:), a tam informacja, że krzewy rozmnażać można m. in. przez podział krzewu, a jako przykład - budleja:)
Książka z roku 1971 "Krzewy ozdobne".
Wyczytałam też, że łatwy sposób na rozmnażanie krzewów to sadzonki z części korzenia, pobierane jesienią.

rozmnażanie budlei

Post: pt lis 18, 2011 5:03 pm
autor: zomarel
W porze zimowej podjęłam próbę ukorzeniania budlei.Nie mogłam czekać do wiosny,bo sąsiad obciąłby ją i nie miałabym patyka do ukorzeniania.Z trzech patyków dwa ukorzeniły się i wiosną poszły do gruntu.Cieszę się,że sama ukorzeniałam,a z jednego patyka w ciągu lata wyrósł całkiem spory krzaczek i jest nowe źródło patyczków do ukorzeniania/kolor jasno fioletowy/
Obrazek

Post: ndz lis 20, 2011 10:11 am
autor: Cebulka
Potwierdzam, też raz ukorzeniałam budleję przez zimą i była z tego sadzonka :)
"Ukorzeniałam" duże słowo - musiałam ją skrócic i wszystko co poobcinałam tak bez ukorzeniacza po prostu powtykałam w ziemię i się ukorzeniła jedna ;) Poza tym budleję o ile dobrze pamiętam można ukorzeniac przez sadzonki zdrewniałe jak np porzeczki :)

Czyli dalej nikt nie ma jeszcze tej ciemnofioletowej z żółtym oczkiem? [rol]

Re: Rozmnażanie budlei Davida

Post: śr sty 22, 2020 1:15 pm
autor: Emmi
Nie do końca na temat, ale znalazłam w tytule słowo - budleja a o nią mi się rozchodzi.
Zainspirowana programem ogrodniczym postanowiłam ją zaprosić do ogrodu. Ale... jak z nią jest? W necie poczytałam ale wolę bezpośrednio u źródeł.
Jak radzi sobie z mrozem? - tu mam na myśli też wiosenne przymrozki.
Jak często atakują ją pasożyty? - da się bez oprysków chemicznych?
Czy ktoś ma ją na glebie gliniastej?

Re: Rozmnażanie budlei Davida

Post: czw sty 23, 2020 9:38 pm
autor: Cebulka
To ciekawe co pisze Zosia - może i ja spróbuję parę patyczków z mojej wsadzić do ziemi na parapecie? Co mi szkodzi w sumie ;)

Emmi - u mnie budleja odpukać radzi sobie świetnie i jest bezproblemowa w zasadzie. Chorób brak. Szkodników brak (nie pamiętam tak szczerze nawet mszyc na niej, a zauważyłabym bo rośnie zaraz przy tarasie kuchennym) Już dwa lata nie pryskałam niczym bo nie było potrzeby.

Gleba gliniasta... Nie wiem, nie doradzę [skrob] Ale możesz posadzić ją trochę wyżej a na miejsce skąd wychodzą gałęzie z ziemi nasypać piasku - ja tak ją mam zabezpieczoną na zimę, cała nasada to kopiec z piasku - ciepło trzyma jak ziemia, ale nie będzie się moczyć jak kora czy liście i nie zgnije.

Mróz - poprzednią zimę (ale też nie była to jakaś straszna zima) przetrwała bez szwanku, również przymrozki nie wyrządziły szkód, a były w kwietniu rok temu. Za to budleja którą mialam od Tereski zmarzła mi w zimie kiedy było -27 stopni - ale bez przesady, nie takie rzeczy wtedy zmarzły [jezyk2]

Cięcie - nie wiem jak u ciebie z tym tematem, czy już się odważyłaś w tej kwestii ale jeśli budleja ma ładnie wyglądać a nie jak wybujałe badyle kwitnące na czubkach to budleję trzeba na wiosnę bez sentymentu mocno przyciąć.

Reasumując - ja jestem BARDZO zadowolona z budlei w ogrodzie. I jeśli by mi ta co mam miała paść z jakiegoś powodu po paru latach to bez wahania kupuję sobie następną taką samą na to miejsce (ja mam odmianę Adonis Blue, nie tworzy nasion więc kwitnie nieprzerwanie od czerwca do października)

Re: Rozmnażanie budlei Davida

Post: śr lut 12, 2020 3:31 pm
autor: tomicron
Sąsiadka i ja mamy na glebie gliniastej. Moja 1z2 przeżyła nawet powódź, ale biedowała potem jakieś 6 lat.