Strona 7 z 7

Re: Różaneczniki i Azalie

Post: wt mar 06, 2018 10:43 pm
autor: Cebulka
Magdziołku, jeden z nich to Calsap, tak?
Jeśli juz go przeznaczysz na stos a będzie jeszcze trochę dychał to chętnie go sobie przygarnę - potrenuję sobie na nim nawożenie i cięcie ;>
Jak przeżyje to fajnie, bo jest na mojej liście do kupienia, a jak nie no to trudno, przynajmniej będzie pretekst jechać do Pudełków [haha]

Rzeczywiście Zosiu, jak mogłam zapomnieć o twojej energetycznej rabatce przed altanką [glupek]

Tomku - przykro... Azalie nie chorują chyba na to? Jak się na nie zamiast różaneczników zdecydujesz to będziesz miał nie tylko piękne kwiaty ale też jak dobrze wybierzesz to oszałamiający zapach i wściekle kolorowe liście jesienią :D

A jeszcze patrząc na kilka poprzednich postów to dopiszę:
Emmi pisze:Może już ktoś o tym pisał, to najwyżej będzie jako kolejne potwierdzenie. Rododendrony zdziesiątkowała mi zeszłoroczna susza, niby jesień była deszczowa a zima mokra ale wiosną po prostu się nie obudziły.

Emmi, nie mam jeszcze żadnej praktyki z rododendronami, ale z teorii to juz niezła jestem i coś mi się wydaje że sama tu najlepiej opisałaś, co tak naprawdę je zabiło... Podobno nie tak łatwo jest ususzyć rododendrona na śmierć, za to udusić go brakiem powietrza w korzeniach można momentalnie :(

Ciekawe w jakim terminie tną ten rododendronowy żywopłot z Koli zdjęcia, chętnie bym się dowiedziała...

Re: Różaneczniki i Azalie

Post: ndz mar 11, 2018 5:43 pm
autor: magdziołek
Cebulko, różaneczniki sztuk dwie :) kupił sobie małżonek. Sam sobie o nie "dba" tzn tego biedaka, ledwie dyszącego w ubiegłym roku, przesadził w inne miejsce. Jak zapadnie na niego wyrok, to pierwsza się dowiesz. :) .
Różaneczniki bardziej niż azalie cierpią z powodu braku wody, jak są przesuszone zaraz atakują je wszystkie "plagi rododendronowe" ;) .