Strona 1 z 3

Cięcie małych wierzb

Post: pn mar 30, 2009 6:02 pm
autor: Baś_22
Podsyłam informację na temat cięcia Wierzby Iwa "Pendula" i Wierzby japońskiej "Hacuro-Nishiki".
Obydwie mam na swojej działce. Podcinałam je co prawda ale nie w ten sposób :)
Teraz zrobię to wg zasad podanych w informacji,
i napewno przy ubywającym Księżycu - najlepiej przed nowiem w kwadrze uprawy. Najbliższy taki korzystny okres będzie od 18.04 - 24.04.09
Mogłam to w przypadku Wierzby japońskiej zrobić w okresie od 19.03 - 25.03.09 ale się zagapiłam :(
Obrazek

Post: pn mar 30, 2009 6:41 pm
autor: saginata
No ja te¿ mam obie te wierzby-ale nie zdecydujê siê na tak radykalne ciêcie.Tnê je do¶æ mocno-ale nie tak.Zawsze wycinam stare ga³êzie i mocno skracam ka¿d± ga³±zkê kilka razy w roku.A kiedy¶ wyczytalam,¿e takie radykalne ciêcia wykonuje siê raz na parê lat-dla odm³odzenia drzewka.

Post: czw kwie 02, 2009 6:53 am
autor: Emmi
[skrob] no rzeczywiście dość ,,odważne,, cięcie jest zaproponane w artykule. Musze się nad nim poważnie zastanowić :)
Pewnie powinnam teraz trochę poprzycinać moje młode wierzby japońskie , aby ładniej zakwitły. [rol]

Post: czw lut 11, 2010 1:06 pm
autor: Emmi
W tę wiosnę spróbuję mocniej przyciąć wierzbę japońską i może tak właśnie jak polecają? [skrob] zastanowię się jeszcze.
Bo inne wierzby w zeszłym sezonie letnim testowałam ostro. Goście mogli podziwiać u mnie pseudo palmy wierzbowe : P Widzieli już jak trochę odrosły, ale to co się działo podczas przycinania, to głowa mała! Panowie byli przerażeni a mąż myślał, że ja znalazłam sposób na ubicie ich - a one odbiły :D Ba! czują się dobrze i jeśli ich ta zima nie załatwiła, to ciąg dalszy będzie cięcia.
My walczymy z wierzbami od początku, nawet ucięta przy samej ziemi skubana odbija, pozostawiony kawałek korzenia sprawi, że narodzi się na nowo. Jedyny sposób na pozbycie się jej raz a dobrze, to dołek po niej ostro posypać solą - to rzeczywiście skutkuje.

Uciekło mi widzę... miało być - walczymy*

* przesadzamy, przycinamy

Post: czw lut 11, 2010 2:16 pm
autor: Baś_22
Emmi ja w tym sezonie potraktuję moje bardzo radykalnie (tak jak na zdjęciach) :) w tamtym roku się spóźniłam :)

Post: czw lut 11, 2010 5:44 pm
autor: amita
Ja nie cięłam swojej jesienią,jakoś tak się zeszło,ale moja jest całkiem ładna i gęsta bez takich radykalnych ciachnięć.Ale wiosną tnę dość mocno.W tym roku chcę ją przekopać na inne miejsce,bo rośnie w skalniaku i nie mogę go zrobić tak jakbym chciała.Poradźcie jak i kiedy to zrobić?

Post: czw lut 11, 2010 7:40 pm
autor: mietek
amita pisze:Ja nie cięłam swojej jesienią,jakoś tak się zeszło,ale moja jest całkiem ładna i gęsta bez takich radykalnych ciachnięć.Ale wiosną tnę dość mocno.W tym roku chcę ją przekopać na inne miejsce,bo rośnie w skalniaku i nie mogę go zrobić tak jakbym chciała.Poradźcie jak i kiedy to zrobić?

Ja zrobiłbym to tak szybko jak się da - czyli zanim ruszy wegetacja i jak tylko da się kopać- czyli jakaś odwilż ;) I bez względu na to czy drzewko małe czy duże - bardzo krótko przyciąć - tak dla równowagi między uszkodzonym systemem korzeniowym przesadzanego drzewka, a tym co u góry [lol] tzn. zielone. Chyba, że dysponujesz koparką to ta potrafi przenieść drzewko w dowolne miejsce bez większej szkody [lol]

mietek

Post: czw lut 11, 2010 7:57 pm
autor: amita
Koparka nie problem,tylko,że sasiedzi by mi łeb ucieli,gdybym rozjechała ścieżkę :)
Tak właśnie myślałam,że zanim puści listki. Ona ma ok 4 lata,ma tak ze 160 cm wysokości pnia i ma cienki pień. Ja ją bardzo lubię ale w tym miejscu rośnie kompletnie bez sensu.

Post: pt lut 12, 2010 10:59 am
autor: Emmi
Też swoje dwie przesadzam, mowa o japońskich. Jedną ulokowałam ambitnie w piasku i owszem żyje ale raczej wegetuje i czeka aż domyślę się, że jej nie za dobrze :P Druga ma za cienisto, ale za to rośnie z wolna.

Pierwszego roku w ogóle nie przyciełam, to była taka sobie, w zeszłym tak ostrożnie, bo się bałam, to różnicy większej nie widziałam, ale może to przez ten półcień. Zobaczę w tym roku. Jest jeszcze mała, więc myślę, że bez problemu da się ją z bryłą przesadzić bez większego uszczerbu na korzeniach :)

Post: wt mar 30, 2010 12:06 pm
autor: donn
a ta wierzba japońska to szczepiona jest???
i czy z takiego odciętego patyczka coś wyrośnie??

Re: Cięcie małych wierzb

Post: ndz cze 27, 2010 11:04 am
autor: Baś_22
Baś_22 pisze:Podsyłam informację na temat cięcia Wierzby Iwa "Pendula" i Wierzby japońskiej "Hacuro-Nishiki".
Obydwie mam na swojej działce. Podcinałam je co prawda ale nie w ten sposób :)
Teraz zrobię to wg zasad podanych w informacji,
i napewno przy ubywającym Księżycu - najlepiej przed nowiem w kwadrze uprawy. Najbliższy taki korzystny okres będzie od 18.04 - 24.04.09
Mogłam to w przypadku Wierzby japońskiej zrobić w okresie od 19.03 - 25.03.09 ale się zagapiłam :(
Obrazek


W tym roku zdecydowałam się na przeprowadzenie radykalnego cięcia moich wierzb :) bardziej z potrzeby eksperymentu niż konieczności :)
Oto krótkia relacja z mojego eksperymentu:

Wierzba japońska
Ostre cięcie wykonałam 26.03.br; po miesiącu pojawiły się pierwsze nowe odrosty [jupi] a po 3 miesiącach wygląda tak (zdjęcie z 26.06.10) :)
Obrazek Obrazek Obrazek

Wierzba Iwa płacząca
Ostre cięcie wykonałam 01.04.br; 3 tygodniach pojawiły się pierwsze nowe odrosty [jupi] a po 3 miesiącach wygląda tak (zdjęcie z 26.06.10) :)
Obrazek Obrazek Obrazek
Eksperyment uważam więc za udany [haha]

Post: wt cze 29, 2010 8:02 pm
autor: Emmi
Baś [brawo] wspaniale wygląda :)

Post: wt cze 29, 2010 9:09 pm
autor: amita
Ha,moje przesadzenie się udało.Wierzba rośnie jak wściekła,choć mąż tak ją przyciął przed przesadzeniem iż miałam obawy czy to przeżyje.

Post: śr cze 30, 2010 9:52 am
autor: Papcio
Wierzba to tak jak najwścieklejszy chwast, rośnie nawet wtedy gdy nie powinna rosnąć. Jeszcze jak nic nie wiedziałem o roślinkach posadziłem trochę tych roślinek z myślą o fajnych patykach dla na przykład podparcia pomidorków. Jej witki są giętkie więc zrobiliśmy płotek by mój mały terrorysta nie latał po grządkach, a patyki miały już kilka miesięcy po ścięciu, i już mam z tego żywopłot! :) :) :) Patyki pod pomidorki też są już zielone! :) :) Dziś porobię parę fotek to zamieszczę. U koleżanki podprowadziłem wierzbę taką poskręcaną jak ruskie siedem i te patyki powciskałem ot tak gdzie było miejsce, wyschła, liście poodpadały, a teraz wszystkie patyki są ładnie zielone.

Post: śr cze 30, 2010 7:40 pm
autor: kra1013
No wreszcie nam się Papcio „pojawił”! Zaniebywałeś nas kolego ;) :)
Ja to do tych wierzb poskręcanych „ w siedem” nie mam szczęścia. Zawsze mnie wysychają. Wiosną rosną, a później zapominam podlewać (woda gruntowa na 6-8m, więc sucho) i wysychają „na Amen”.

Post: śr cze 30, 2010 8:21 pm
autor: Baś_22
Ta wierzba poskręcana w siedem, jak piszecie to Wierzba mandżurska :)
http://ogrod-amat.strefa.pl/zdjecie.php?zdj1=100

Post: pt lip 09, 2010 3:32 pm
autor: kra1013
Ale i tak najpiękniejsze wierzby, to rosną na Czerwonych Wierchach! Nawet koło kolejki na Kasprowym je można zobaczyć. Czemu najpiękniejsze? Bo płoży się to poziomo jak bluszcz tyle, że bez napadów by się wspinać. Bluszcz takie miewa, ale w wyższych górach to głupia strategia, bo nie światło determinuje, a ulewy, wiatry i wszechobecny mróz. Przy tym chce 120 dni wegetacji, by móc uczciwie zdrzemnąć się pod śniegiem przez pozostałe 240 dni roku.
Miałem ją kiedyś w ogródku. Zerwałem na Słowacji, ;) bo nie wiedziałem, że oni też mają park narodowy, więc „się nie liczy” [oops] . Później rosło to u mnie w ogrodzie, od marca do czerwca. W początku lipcu przebarwiała liście i szła spać na dwa tygodnie, by w sierpniu znowu rozpocząć wegetację i przebarwiać się w listopadzie.
Ambitne "zielsko" – w rok dwa lata robiło. Później się przeprowadziłem. Opowiedziałem następcy, leśnikowi co to za jedna, ta wierzba, ale on wolał trawę…
W każdym bądź razie jest tak mała i niska, że przycinanie można jej zrobić kosiarką do trawy.

Tu link do wierzby http://pl.wikipedia.org/wiki/Wierzba_%C ... 5%82kowana
U mnie tworzyła wieksze kępy, ale w roku rosła na dwa razy.

Post: pt lip 09, 2010 8:28 pm
autor: amita
[shock] nigdy takiej nie widziałam i nie wpadłabym na pomysł,że to wierzba jest.

Post: pt lip 09, 2010 9:45 pm
autor: kra1013
No, ja też pierwszy raz oglądając tę wierzbę nie byłem pewien co to! A muszę przyznać, ze mnie łatwiej było, bo wcześniej widziałem też karłowatą wierzbę alpejską (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wierzba_alpejska ). Alpejska nie jest tak malutka. Raczej powinienem powiedzieć niska, bo w szerz ta wierzba żyłkowana może mieć nawet 2 – 3 metry długości, choć pod Kopą Kondracką jest wybitnie miniaturowa. Przede wszystkim niska i w szerz, to tylko tak z 30 cm się rozrasta, ale to te 2000m.n.p.m. robi.
Zdaje mnie się, ze się ją w ogrodnictwie szczepi na „kijach”. Później dziwnie kwitnie w środku lata i jest owadopylna. Wydaje mnie się, że coś takiego widziałem. Mogą to być jej krzyżówki i chyba na tym „kiju” traci te swoje „ambicje”.
Liście przebarwiały się na żółto, przy czym w lipcu jaskrawo żółto i szybko odpadały („Polska Lipcowa Złota Jesień” ), a w listopadzie już z brązem, chyba mniej ładnie, ale trzymały się długo.

Szukałem w Internecie tej szczepionej żyłkowatej i nie znalazłem. Za to tu jest w swoim charakterystycznym środowisku : http://www.atlas-roslin.pl/gatunki/Salix_reticulata.htm

Post: śr sty 19, 2011 2:46 pm
autor: Emmi
A jak ma się cięcie wierzby (tej kolorowej) do jej dalszego wzrostu w zwyż? Nie hamuje jej jakoś? [skrob]

Post: śr sty 19, 2011 3:01 pm
autor: amita
Ja swoją haratam wiosną i późnym latem a i tak nie mogę jej opanować.Rośnie jak wściekła.

Post: śr sty 19, 2011 3:07 pm
autor: Emmi
O żesz! [shock]
Właśnie sobie przypomniałam, że miałam dwie... druga rosła niedaleko górki glinianej... do górki przyjechała koparka i...? Cholercia...
Czyli przycięła się sama [rol]
Dzięki Amitko :*

Post: śr sty 19, 2011 11:09 pm
autor: tomicron
Emmi pisze:A jak ma się cięcie wierzby (tej kolorowej) do jej dalszego wzrostu w zwyż? Nie hamuje jej jakoś? [skrob]

Emmi, te 'Hakuro-Nishiki' co masz to szczepione na pniu czy zwykłe krzewy są ?
Te pienne dla najlepszego efektu tnie się nawet 3-4 razy w sezonie 8)

Post: czw sty 20, 2011 8:45 am
autor: Emmi
no właśnie, zawsze sobie paznokcie na klawiaturze łamię z tą nazwą ;) O nią chodzi :)
Mam taką zwykłą. Szczepione na pieńku omijam wieeeelkim łukiem, każde mi przemarza [zly]

Post: sob lut 05, 2011 10:30 pm
autor: Celina
kiedy najlepiej przyciąć wierzbę
:D

Post: ndz lut 06, 2011 12:19 am
autor: saginata
Wierzby najlepiej ci±æ po kwitnieniu,a przed rozwiniêciem li¶ci.

Post: ndz lut 06, 2011 10:04 pm
autor: tomicron
Celina pisze:kiedy najlepiej przyciąć wierzbę
:D
A chodzi o wierzbę ozdobną z "kotków" czy tylko z liści i pędów [?] :)

Post: pt lut 11, 2011 1:51 pm
autor: Emmi
No i tą wierzbę 'Hakuro-Nishiki' ciąć razem z ,,gałęzią wzrostu,, ? Moja jeszcze malutka, w formie jakby drzewa, ale nie jest szczepiona na pieńku a chcę aby urosła jeszcze większa.

Post: sob lut 12, 2011 3:05 pm
autor: tomicron
Emmi - daj jakąś fotkę, albo szkic pokroju Twojego krzewu, bo nie do końca wyobrażam sobie jak wygląda, a nie chcę Ci źle doradzić ;)

Post: czw lut 17, 2011 11:02 am
autor: kra1013
Emii.
Cały urok tej wierzby, to ozdobne, kolorowe liście w kształcie kuli na „kiju”. Czyżbyś miała na własnym pniu? Ta odmiana Ci przemarza? masz ją w ogródku, czy w zamrażalniku? ;)
I tak, na własnym pniu, można ją hodować. W sumie szczepienie na „trzonku od miotły”, to tylko ułatwienie rozmnażania. Inaczej mówiąc pień mniej szlachetny ze szlachetnym szczepieniem, by roślina wyszła ze szkółki szybciej i od razu dość duża.
Jeśli masz na własnym pniu, to najpierw wyprowadź pień tak na 1-1,2 m wysoki. Czyli nie pozwalaj roślinie się krzewić. Później, w trakcie wegetacji wycinaj wszystkie pączki poniżej tego 1-1,2m tak, by zimą pozostały wyłącznie najwyższe pączki. Jeśli pierwszego roku nie urosła Ci ta wierzba na taką wysokość, to w drugim roku wiosną pozostaw 1 pączek i dalej ją prowadź „w pień” do tej wysokości. Później postępuj jak ze szczepionymi. Czyli często tnij zwłaszcza mizerne pędy, ale i te „za grube”, pozostawiając „wyrównane średniaki”. Aby korona była kulą, czasem trzeba ciąć nawet kilka razy do roku. Nawet warto kilka razy ciąć, ale generalnie tniemy jak najszybciej po okwitnięciu.
Jakąś tam ozdobą tej wierzby są też bazie, ale nie jest dobrze zwlekać z cięciem wczesno wiosennym, bo w trakcie kwitnienia pękają pąki z pędami. To sygnał, by ją dość mocno „ciachnąć” pozostawiając zaledwie po 2-3 pączki na pędzie, czyli kilka centymetrów (do 10 ) od pnia. Zrobi się tam i tak po paru latach kilkadziesiąt pączków, a roślina nie będzie miała tendencji do produkcji mizernych pędzików, jak i grubych konarów zakłócających kształt kuli. Wierzby lubią cięcie i się nie obawiaj wiosną mocno przycinać. Kolejne cięcia w danym roku, to raczej kosmetyka. Skracasz te, które za mocno idą i wywalasz słabe pędy, wszystko dla tej równomiernej kuli.

Post: czw lut 17, 2011 12:10 pm
autor: amita
To ta kolorowa wierzba ma bazie [shock] Nigdy nie zauważylam tego u swojej.

Post: czw lut 17, 2011 12:27 pm
autor: Cebulka
Jak pamiętam tą u rodziców, to ma, ale takie malutkie, nic spektakularnego ;)