Zima (okrycie, przemarzanie, przymrozki)

ogólne rady, porady, sposoby, sugestie, opinie, dyskusje...

Zima (okrycie, przemarzanie, przymrozki)

Postautor: Cebulka » pn sty 10, 2011 3:34 pm

Zima (okrycie, przemarzanie, przymrozki itp.)
[19.09] 17:59 Emmi
Dobra kochani piszecie włóknina dobra na to... włóknina dobra na tam to... a co to jest ta włóknina? Mogę dostać link do niej ze zdjęciem, abym wiedziała czego szukać? I czy na kwiatki kładę ją bezpośrednio, czy mam jakiś stelaż do niej zrobić?
********************************************************************************************
[20.09] 09:01 Emmi
AGROWŁÓKNINA BIAŁA do przykrywania zimowego
Agrowłókniny białe przeznaczone są do osłaniania zimowego roślin zimujących w gruncie, dla ochrony ich przed mrozami i wysuszającymi wiatrami. Ochronne działanie przeciw mrozowe tych włóknin jest spotęgowane przez wodę w szczelinach włókniny, która zamarzając tworzy z włókniny dość szczelną powłokę chroniącą okryte rośliny przed nadmiernym spadkiem temperatury. Osłona zimowa jest szczególnie przydatna w bezśnieżne zimy, kiedy rośliny pozbawione są ochronnej warstwy śniegu. W uprawach gruntowych osłony zimowe znajdują zastosowanie do osłaniania zimującej pietruszki, porów, szpinaku oraz roślin ozdobnych o ograniczonej mrozoodporności. Mogą być również stosowane do osłaniania zimujących roślin uprawianych w nieogrzewanych szklarniach i tunelach foliowych.
PARAMETRY
Barwa: czarna, biała
Szerokość:1,60 m, 2,10 m, 3,20 m,4,20 m, 6,35 m, 9,50 m, 10,50 m, 12,65 m, 13,65 m, 15,80 m.
Agrowłókniny o szerokości powyżej 6,35 m posiadają wzmocnione brzegi.
Grubość:
w przypadku włókniny białej: 0,017mm, 0,030 mm
w przypadku włókniny czarnej: 0,050 mm
Długość: 5 m, 10 m, 20 m, 30 m, 50 m, 100 m, 250 m, 500 m, 1000 m, 2000 m
Sposób pakowania: Agrowłóknina konfekcjonowana jest w pakiety lub w postaci taśmy nawinięta jest na tuleję.
Włoknina biała CHRONI rośliny przed:
- przymrozkami i niskimi temperaturami,
- silnymi wiatrami,
- zbyt szybką utratą wody glebowej,
- uszkodzeniami przez gradobicie,
- zniszczeniem płynami,
- szkodliwymi owadami,
- uszkodzeniami przez gryzonie i ptaki.
INNE SPOSOBY WYKORZYSTYWANIA
Istnieje wiele innych zastosowań dla włóknin zarówno białych jak i czarnych. Na przykład do ocieplania ścian szklarni i tuneli, do cieniowania szklarni, do przyciemniania lub odcięcia dopływu światła słonecznego, do okrycia w czasie przymrozków roślin na rabatach, balkonach i parapetach a nawet do osłony owocujących czereśni przed ptakami oraz do wielu innych celów związanych z uprawą roślin.
ZALETY
- zapobiega wzrostowi chwastów,
- utrzymuje pożądaną wilgotność gleby,
- umożliwia optymalne nagrzanie gleby sprzyjające wzmocnieniu systemu korzeniowego roślin,
- chroni rośliny przez bakteriami, stwarza suche czyste podłoże, podnosząc warunki fitosanitarne,
- podnosi plony i poprawia ich jakość
********************************************************************************************
[29.10] 17:10 *kati
Może ktoś z was ma i wie jak zabezpieczyć na zimę krzew hortensji ogrodowej. W tym roku wiosną był posadzony i wypuścił piękne pędy. Czy wystarczy go owinąć włókniną? Malachit - u mnie rojniki rosną sobie spokojnie i niczym nie zabezpieczam ich na zimę. Jeszcze się nie zdarzyło, aby mi przemarzły choć mieszkam raczej w regionie o niezbyt korzystnym klimacie (płn - wsch).
********************************************************************************************
[30.10] 15:33 Miga
Malachit - u mnie tak jak u kati rojniki są bardzo wytrzymałe, choć muszę przyznać, że tam gdzie przez przypadek były przykryte rozrastającym się tymiankiem były na wiosnę ładniejsze. Wydaje mi się, że jesli mamy pod dostatkiem materiału okrywowego to zawsze lepiej wszystko przykryć
********************************************************************************************
[30.10] 18:56 Onaela
Hortensje ogrodowe jesienią po zrzuceniu liści mają widoczne na końcach pędów okrągławe zgrubienia-są tozawiązki kwiatostanów.Problem polega na tym,że owe pędy przemarzają,więc na wiosnę należy je przyciąć.W rezultacie roślina odbija,wypuszcza młode zdrowe pędy ale.....niestety nie kwitnie. Co roku okrywam je agrowłóknina i robię kopczyk z kory wokól korzeni-nic nie pomaga. Mam jeszcze hortensję bukietową,nie okrywam jej wcale a kwitnie co roku,
********************************************************************************************
[30.10] 21:08 magdzioł
Jesienią przykrywam je wszystkimi możliwymi "chwastami" przekwitłe aksamitki, liście, inne wyrwane uschle rośliny, ważne jest,żeby przykryć rośliny do wysokości pędów kwiatowych a nie tylko zrobić kopczyki.To jest "bylina" więc i tak odbije od korzenia, ale jak przemarzną pąki to nie zakwitnie latem. Bywa,że "zarzucam " te moje biedne hortensje "śmieciami" po sam ich czubek, może nie wygląda to efektownie zimą ,ale zato latem jast na co popatrzeć, tak pięknie kwitną!!!!!!! Spróbujcie, może Wam też się to uda.
********************************************************************************************
[31.10] 14:41 *kati
Jeśli chodzi o hortensję to jest to na pewno H. ogrodową, a nie doniczkowa. Krzew dostałam od teściowej.. Ona twierdziła, że owijała go na zimę włókniną, ale pąki kwiatowe chyba i tak jej przemarzały.. Dlatego właśnie pytałam jak ją zabezpieczyć, bo widocznie włóknina nie wystarcza. Chyba spróbuję zrobić tak jak radzi magdzioł. Po przeczytaniu jej porady przypomniałam sobie jak kiedyś w programie ogrodniczym widziałam podobny sposób na zabezpieczenie krzewu. Facet postawił wokół krzewu siatkę drucianą, a do środka wsypał suchych liści po same brzegi – do wysokości krzewu. Tamten krzaczek nie był jednak zbyt duży, ale mój jak na razie też nie jest.
********************************************************************************************
[03.11] 18:18 Onaela
Wrócę jeszcze na moment do sposobu zabezpieczenia hortensji na zimę-Magdziołku-dawno temu zastosowałam Twój sposób,ale efekt był taki,że rośliny nie zmarzły,ale za to zbutwiały....w zwiazku ze zławymiana powietrza w takiej pryzmie i opadami deszczu mogą dziac sie takie rzeczy...Totez wymyśliłam sobie,ze zrobie tak jak radzisz,a więc obsypie ją suchymi liśćmi ,a na to ciezsze 'chwasty",ale gdy bedą zapowiadac opady, bede wszytko okrywac folią,zeby nie dostało się zbyt dużo wilgoci co sprzyja gniciu.
********************************************************************************************
07.11] 08:48 malachit
Byłam wczoraj i robiłam porządki. Posłuchałam rad jednej ogorodniczki, jeżeli chodzi o hortensję, kupiłam w sklepie ogrodniczym taką siatkę (kupuje się na metry, kupiłam 1.3) , zrobiłam takie walec, w to włożyłam hortensję, obsypałam igliwiem, suchymi chwastami po sam czubek. Ziemia jest strasznie sucha, więc podlałam iglaki, wiem że można podlewać nawet w zimie, jeżeli nie ma mrozu. Wykorzystam jeszcze jakiś niemroźny, i bezśnieżny dzień, i pojadę aby lepiej wygrabić liście, bo po prostu nie zdążyłam. Teraz muszę zabezpieczyć przed mrozem moje sadzonki iglaków, które są na balkonie w doniczkach. Mam nadzieje, że kiedyś będą z nich piękne iglaki.
********************************************************************************************
[08.11] 00:16 *kati
Porobiłam też kopce wokół korzeni róż, które już posiadam. Pozwiązywałam liście Trytomy i Jukki, aby lepiej przezimowały. Teraz muszę tylko skąbinować trochę gałązek świerkowych do przykrycia tego i owego oraz w końcu zabezpieczyć hortensję. Maż tak wzorowo uprzątną liście z podwórka, że teraz muszę ich „ ze świecą szukać”.
********************************************************************************************
[19.12] 18:35 Cebulkaa
Natomiast uwielbia po prostu traktowac grządki z posadzonymi jesienią roślinami cebulowymi jako własną toaletę... Przykrywam przez to całą grządkę pościnanymi gałązkami z jałowca - i to chyba nawet dobrze cebulkom robi, są okryte na zimę Kot chodzi obrażony.
********************************************************************************************
[02.01] 21:30 Werter
Kilka dni temu Miga wspomniała o bieleniu drzewek. Może więc kilka słów o tym. Czemu ono służy wszyscy doskonale wiemy, więc (zwarzywszy na pogodę w ostatnich tygodniach) sądzę, że wcale nie jest zbyt póżno na ów zabieg.Ponadto padający ostatnio dość często deszcz mógłby szybko zniweczyć cały nasz wysiłek
Osobiście maluję drzewka gdy dzień staje się wyrażnie dłuższy z przewagą słonecznych dni a temperatura na dworze wynosi kilka stopni powyżej zera bowiem malowanie w temp. nawet lekko ujemnej powoduje iż wapno zamarza na drzewie, łuszczy się i w konsekwencji łatwo i szybko odpada. Pewnym domowym (i wypróbowanym) sposobem sprzyjającym trwałości wymalowania jest dodanie do wapna ...... rzadkiego krochmalu (zamiast wody). Z mej praktyki wynika, że taki roztwór jest nieco bardziej odporny na działanie deszczu od sporządzanego metodą tradycyjną (woda i wapno). Jakie wapno? Cóż nie każdy ma w domu lasowane wapno pozostałe z budowy, można więc kupić odpowiednie w sklepie (zazwyczaj kosztuje kilka złotych). Zaletą tego ostatniego jest nieco większa biel, być może spowodowana dodatkiem kredy. Przyznam, że nigdy w to nie wnikałem. Maluję drzewka co roku i to nie tylko z powodu ich ochrony przed słonecznymi oparzeniami ale z powodów ..... estetycznych. Po prostu lubię widok tradycyjnego polskiego sady z drzewami o pobielonych konarach.Widocznie odzywa się we mnie (niemodny zapewne) sentyment za tym co dawne, swojskie, polskie.
********************************************************************************************
[02.01] 23:04 anamaria \
W sobotę byłam na działce otrzepać żywotniki ze śniegu, całe były przygięte do ziemi. Iglakom śnieg nie szkodzi, ale młode tuje może połamać.
Werter, moje drzewka są małe, opatrzone słomą na zimę, ale Twoje rady zapamiętam jak znalazł będą za parę lat. Wapno bielone to kupuje się w sklepach z farbą? Od jakiego mniej więcej wieku drzewka należy bielić? Czy może ma tu znaczenie grubość pnia?
********************************************************************************************
[03.01] 13:15 Miga
Masz rację, że deszcz zmywa wapno. Najczęściej trzeba pomalować jeszcze dwa razy: pod koniec stycznia i w marcu. Sąsiad dodaje jeszcze farby emulsyjnej. Pan Przybylak radzi mieszać wapno z gliną i krowieńcem albo z samą gliną. Nie mam niestety takich składników choć może glinę dałoby się gdzieś kupić.
Anamario - masz dobry pomysł aby pomalować stare jabłonki. Na pewno nie zaszkodzi a przy ostrych mrozach może uchronić je przed pękaniem kory. Drzewka można malować "od maleńkości" oczywiście jesli nie są czymś zabezpieczone jak uCiebie. Możesz je pomalować na wiosnę po zdjęciu osłon.
********************************************************************************************
[03.01] 22:56 Mikros
I nie wyobrażam sobie żeby na mojej działce drzewka nie były pobielone, także ze względów estetycznych. Wspomnę, że teraz /w styczniu/ najlepiej jest prześwietlać drzewa i krzewy owocowe ale tylko wówczas gdy temperatura kształtuje się w okolicach zera lub jest wyższa. Dobrze jest przed malowaniem pni, oczyścić je ze starej łuszczącej się korowiny. Pnie maluję mleczkiem wapiennym z dodatkiem emulsji, dając jej nieco więcej nie muszę powtarzać malowania w styczniu i lutym. W tym okresie też możemy na przemarzniętą ziemię /ale nie ośnieżoną/, rozrzucić ziemię kompostową /na grządki przekopane jesienią/. Jak zrobimy teraz, później będziemy mieli mniej pracy.
********************************************************************************************
[04.01] 10:02 koliberek
Mikros- dzięki za przypomnienie co robić, co prawda drzew owocowych jeszcze prawie nie mam tzn. mam młodą brzoskwinkę i dwa krzaki borówki amerykańskiej, czy mam to pomalowac ? tylko się nie śmiejcie
********************************************************************************************
[04.01] 12:56 Mikros
Koliberku – jeśli młodej brzoskwini nie zabezpieczyłaś na okres zimy to bym ją pobieliła, przynajmniej ja tak robiłam, a jak jest zabezpieczona to dopiero po zdjęciu okrycia.
********************************************************************************************
[04.01] 21:16 Miga
Koliberek - jednak bym nie malowała borówki. Wymaga kwaśnej gleby a co wapno to wapno, zawsze trochę się może przedostać do ziemi.
********************************************************************************************
[05.01] 08:24 Werter
Koliberku. W przeciwieństwie do moich przedmówców radziłbym Ci nie malować brzoskwini.
Już wyjaśniam czemu. Otóż głównymi "wrogami" tego gatunku są mróz (zwłaszcza późnowiosenne przymrozki pojawiające się w okresie nabrzmiewania pąków) i choroba zwana kędzieżawością liści. Ponieważ dotychczasowa zima była dla nas (i drzewek) łaskawą bowiem nie notowano większych spadków temperatury polecam Ci Koliberku jeszcze teraz owinąć drzewko choćby kilkoma warstwami papieru (najlepszy jest wielowarstwowy np. po workach po cemencie lub wapnie). Nie dość, że papier ów uchroni Ci drzewko przed dużymi spadkami temperatury to jeszcze zasłoni przed słońcem (więc malowanie nie jest potrzebne).
Wczesną wiosną, gdy temperatura na dworze osiągnie ok. 10 C (przed pękaniem pąków - WAŻNE !!!) należy zastosować oprysk preparatem SYLLIT (występuje on w postaci proszku - dostępne są bardzo małe opakowania dostosowane do potrzeb działkowców).
Preparatem należy bardzo dokładnie pokryć całe drzewko.
W przypadku, gdyby drzewko pomalowane było wapnem preparat mógłby nie dotrzeć do pąków zostając na powierzchni farby.
********************************************************************************************
[08.01] 17:43 Emmi
znalazłam o sypaniu soli na śnieg. Może komuś się to też przyda, bo ja na przykład nie wiedziałam o tym
Najłatwiejszym sposobem pozbycia się śniegu i lodu z nawierzchni jest posypanie ich chlorkiem sodu, czyli solą kuchenną, lub chlorkiem wapnia (stosowany przez firmy odśnieżające ulice). W ogrodach nie wolno jednak tego robić! Przedostająca się do gleby sól jest bardzo szkodliwa dla roślin. Powoduje powstanie tak zwanej suszy fizjologicznej - z gruntu nasyconego związkami soli rośliny nie są w stanie pobierać wody, zaczynają chorować i po pewnym czasie zamierają. Niektóre rośliny, szczególnie iglaste, źle znoszą ochlapywanie pędów słoną breją. Często można zobaczyć jałowce, żywotniki lub świerki, które od strony jezdni wyglądają jak opalone; ich igły brunatnieją na skutek kontaktu z roztworem soli. Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że oprócz szkód wyrządzonych w bliskim sąsiedztwie miejsc odśnieżanych są i inne - zasolona woda odprowadzana jest do rzek i zatruwa środowisko w odległych miejscach.
Jeżeli wzdłuż naszego ogrodzenia biegnie droga odśnieżana chemicznie, nie warto sadzić wzdłuż niej roślin iglastych. Może się zdarzyć, że nie przetrwają zimy.
Na tereny przy ulicach i drogach najlepiej wybrać rośliny, które tolerują zasolenie gleby i mają niewielkie wymagania siedliskowe, na przykład: amorfę krzewiastą, głóg jedno- i dwuszyjkowy, karaganę syberyjską, klon polny, ligustr pospolity, oliwnik wąskolistny, perukowiec podolski, porzeczkę złotą, rokitnik pospolity, suchodrzew pospolity, sumak octowiec, tamaryszki, wierzbę ostrolistną.
********************************************************************************************
[19.01] 17:24 Onaela
Werter-dzieki za linka do pogody-brr....faktycznie zapowiada sie siarczyscie.Czy sądzisz,ze w zwiazku z tym wskazane byłoby okrycie magnolii,rododendronów,azalii(tylko na czas bardzo duzych mrozów ponad 20st.)?? Zwłaszcza,ze ma równiez wiać....
********************************************************************************************
[19.01] 17:42 Werter
Jejku ... !!! Zapomniałem o swej Magnolii !!!
Masz rację Onaelu. Na odkrytym terenie, podczas takich mrozów, zwłaszcza gdy towarzyszy im wiatr (a takowy według prognozy ma się pojawić i to silny) pąki kwiatowe nie okrytych Magnolii z pewnością ucierpią Opatuliłem swe młode szczepy orzechów włoskich, obsypałem dodatkową warstwą śniegu ziemne kopczyki u nasady winorośli, a o Magnolii .... zapomniałem Trudno... już za ciemno. Uzupełnię to jutro.
********************************************************************************************
[20.03] 13:35 Emmi
Odkryło mi trochę słoneczko ziemi przy murze i to chyba barwinkiem nazwaliście (małe listki, postura okrywowa z fioletowymi kwiatkami na wiosnę) pokazał się moim oczom, ale jeszcze mało zazieleniony, ale robi wrażenie, że dobrze zniósł zimę. Bez też ładnie przetrwał, ma takie sliczne, grube, zielone pączki jeszcze śpiące, ale wyglądają na zdrowe. Cis pomimo nie obwiązania też dobrze wygląda, kopy tego rocznego śniegu nie połamały go. Tak na pierwszy rzut oka na razie strat nie widzę, zobczymy co dalej... najbardziej boję się o róże i clematisy.
********************************************************************************************
[31.03] 00:19 Onaela
Wczoraj i dzisiaj spędziłam sporo czasu w ogrodzie na przycinaniu,usuwaniu okryc zimowych, grabieniu. Spostrzegłam, ze moje dwie Budleje niezle zniosły tą ciężka zimę..Druga,większa ma sie troche gorzej,ale raczej nie zmarzła.
********************************************************************************************
[01.04] 19:11 Wiotka
Witam wszystkich. Na razie krótki wpis - u nas na Opolszczyźnie wiosna. jest już u mnie w ogródku. Cebulki tulipanów wsadzone jesienią mają już po 15 cm wysokości. Zeszłoroczne tulipany i hiacynty wystają z ziemi na około 5 cm, towarzyszą im krokusiki. Lawenda pięknie przetrwała mrozy pod gałązkami świerka. Sarenki poskubały czubki jednorocznych drzewek ale im to nie zaszkodziło - maja pączki.
********************************************************************************************
[04.04] 22:03 malachit
. Jeżeli chodzi o dobre rzeczy, to bardzo ładnie przezimowały iglaki, mam nieduże, ale są takie zielone, igiełki nie zbrązowiały, wyglądają super.. Boję się też o moje winogrona, czy nie zmarzły, bo niewyglądają najlepiej
********************************************************************************************
[07.04] 23:52 anamaria
Martwię się, bo wygląda na to że róże mi zmarzły, mimo że były opatulone i okopczykowane. Jednyna nadzieja że odbiją od ziemi. Szkoda, bo były już duże i ładnie zasłaniały brzydki betonowy płot sąsiadek.
********************************************************************************************
[08.04] 21:18 elka14
Chyba przemarzł mi milin. Nie mam do niego szczęścia, to już trzecie podejście.
********************************************************************************************
[26.04] 07:04 koliberek
buuu... Onaelo - zajrzałam wczoraj do gladioli (i nie tylko) - wszystko mi przemarzło - cebulki gladioli, bulwy dalii i kann.
********************************************************************************************
[26.04] 21:43 Werter
Ach... jeszcze słów kilka o zimie. Otóż zarówno Magnolia (odm. Aleksandrina), jak i Stewardia Pseudokamelia które rosną u mnie na stanowisku nieosłoniętym od wiatrów, przezimowały doskonale. A przecież mrozy wynosiły czasami ponad -30C przy jednoczesnym silnym wietrze. Za ok. tydzień sprawdzę, czy Stewardia będzie miała pąki kwiatowe, a jeśli tak, to podczas kwitnienia zamieszczę na półce ich zdjęcie. Ciekawa to roślina (choć nieco kapryśna) więc zachęcam (jeśli komuś uda się ją zdobyć) do jej uprawy.
********************************************************************************************
[27.04] 00:15 Onaela
Dzisiaj przeczytałam w "Działkowcu"ze tegoroczna zima spowodowała liczne przemarznięcia brzoskwin.Pobiegłam do swoich sprawdzić,i faktycznie-połowa pędów suchych!!! Gdy je przycinałam,jeszcze tego nie było widac,a teraz-tragedia... Piszą tez,ze poprzymarzały krótkopędy czeresni,tymczasem na moich dwóch drzewach wydaje sie być wszystko OK.
Zmarzła mi takze piękna róza pnaca-miałam nadzieje,ze jeszcze sie obudzi,bo pędy nie były całkiem suche,ale teraz juz straciłam nadzieję... .Zmarzła tez róza szczepiona na pniu(u moich sasiadek takze) mimo,ze była dobrze okryta (kopczyk+ agrowłóknina ).Pozostałe róze(mam ich 13)dobrze zniosły zimę i juz puszczaja młode pędy.
********************************************************************************************
[27.04] 06:57 koliberek
. Generalnie rośliny u mnie przezimowały dobrze - mam na mysli oczywiście te zimujace w gruncie.Róze nie przemarazły - puszczają młode pędy.
********************************************************************************************
[03.05] 09:34 anamaria
. Moje róże pnące zmarzły. Przycięłam je krótko nad ziemią, podsypałam nawozu no i zaczynają puszczać nowe listki. Nie wiem czy przeżyła glicynia i miliny bo one później zaczynają wegetację. Na razie ani drgną. Z trzech clematsów na pewno przeżyły dwa, ale tego trzeciego biedaka zostawiłam w ziemi, a nuż ożyje?
********************************************************************************************
[11.05] 17:21 *kati
Już wiem na pewno, że moja budleja zmarzła całkowicie. Nie widać w niej nawet iskierki życia. Dostrzegłam też dopiero niedawno, że zmarzło mi większość pędów mojej róży pnącej, która była już rozrośnięta i pięknie kwitła w ubiegłym roku. Będzie trzeba usunąć martwe pędy i zostanie łysina. Mąż ochoczo zachęca mnie do usunięcia nie potrzebnych pędów róży, bo bardzo mu przeszkadza przy docieplaniu domu.
********************************************************************************************
[16.05] 21:43 farmerka63
Tak, tak... w dolinie Noteci często zdarzają się późnowiosenne ochłodzenia... w zeszłym roku KOMPLETNIE zmarzły młode pędy robinii akacjowej , no i wogóle nie było mniodku takiegoż Nie mówiąc o zmrożeniach sadów... Wczorajszy przymrozek załatwił mi fuksje w doniczkach dopiero co wystawione z tunelu (po co ja to zrobiłam?), młode pędy kilku jodeł (ale kalifornijki ocalały!), pędy wspomnianych orzechów włoskich, kilka kwiatków truskawek, młode listki na dąbkach. Taki bilans strat - właśnie wróciłam z obchodu... Dzisiaj przetoczyły sie nad nami burze, gwałtowne ulewy, w sumie było i jest ciepło, więc powtórki z rozrywki nie będzie - mam nadzieję, że na lubelszczyźnie też już nie! Macie wszak zupełnie inny klimat - kontynentalny!
********************************************************************************************
[16.05] 22:05 Albera
W Opolu przymrozków nie było.
********************************************************************************************
[25.05] 00:44 *kati
Cebulko - moja hortensja marnie przezimowała, musiałam pościnać przemarznięte pędy i znów krzak zaczyna od zera. Dobrze sie mają te które kwitną na biało na tegorocznych pędach. Te są odporne na zimno, choć w tamtym roku jakieś choróbsko pozbawiło je wszelkich walorów ozdobnych. Ciekawe jak będzie w tym roku. Moje róże pnące kiepsko zniosły zimę, ale za to zakupione w tamtym roku krzewy róż parkowych i dzikich - tych o pełnych kwiatach pięknie ruszyły z wegetacją. Werter - Twoja Lawenda też ładnie zniosła zimę, choć była sadzona bardzo późno - nie pamiętam w listopadzie? A i zima była niczego sobie. Zawsze bałam sie sadzić Lawendę bo miałam obawy o przezimowanie a tu proszę, jestem pozytywnie zaskoczona.
********************************************************************************************
[26.05] 10:10 malachit
Zauważyłam, że tegoroczna zima porobiła wielkie szkody na iglakach, ile jest uschniętych tuj w ogrodach.
********************************************************************************************
[04.06] 10:22 Onaela
Szelko-nie wiem czy pisałam,ale mój wiciokrzew niestety nie przetrzymał zimy.Nawet nie puścił nic od korzenia.Jesze go nie wykopałam-wciaz sie łudzę.....
********************************************************************************************
[01.09] 12:35 Baś_22
. Poddaliście mi pomysł na zapełnienie pustego miejsca po uschniętym doszczętnie moim pięknym okazem żarnowca miotlastego 'Boskoop Ruby' (zmarzł w zimie), który rósł sobie nad oczkiem wodnym. Interesuje mnie oczywiście ta odmiana płacząca osiągająca wys. max do 2 m.
********************************************************************************************
[01.09] 13:24 Eduarda
Baś_22 u mnie też żarnowiec zmarzł.
********************************************************************************************
[22.09] 09:08 Słoneczko2006
Na grządce u mnie zakwitły poziomki, które wysiałam z nasionek mam teraz pole poziomkowe naprawdę polecam tę metodę pikowanie przypomina przewijanie dzidziusia, ale potem leci. Czy okrywacie poziomki na zimę?
********************************************************************************************
[22.09] 09:48 Werter
Wszstko zależy od stanowiska i odmiany poziomek. Podobno odm. Regina jest dość wrażliwa na mrozy. Ja swoją w 1-szym roku okrywałem podwójną warstwą grubej agrowłókniny, a zapasowe sadzonki (rosnące w bardzo osłoniętym miejscu) nie okryłem niczym. Przezimowały i jedne i drugie. W drugim roku uprawy nie okrywałem żadnych i również dobrze przezimowały (ale była to śnieżna zima, miały więc grubą śniegową kołdrę nad sobą).
Jeśli masz więc Słoneczko "odkryte" stanowisko, narażone na silne, mroźne wiatry zalecałbym okrycie sadzonek.
Przy okazji. Począwszy od 3-go roku wielkość owoców Reginy zaczeła szybko maleć (plonowanie również) i teraz, po 4 latach konieczna jest ich wymiana na nowe.
********************************************************************************************
[22.09] 10:17 tereklo
Ja mam Reginę posadzoną na skarpie - sadziłam je latem 2 sezony temu, niczym nie okrywałam, a nadmienię, że ta skarpa jest od strony skąd wieją zimowe wiatry. Fakt, że warstwa śniegu pomogła w przezimowaniu, ale ani pierwszej ani drugiej zimy nie były okryte. A owocowały pięknie. W tym roku, zrobiłam nawet dżemik poziomkowy. Pycha.
********************************************************************************************
[10.10] 07:27 Werter
Podstawowym warunkiem przezimowania dla sadzonki winorośli każdej odmiany jest dobre jej zdrewnienie pędów.
Oczywiście zdrewnienie to nie musi obejmować całej długości przyrostów (w naszych warunkach klimatycznych dla odmian winorośli właściwej to wręcz niemożliwe) wystarczy, że długością swą obejmie kilka pierwszych dolnych pąków.
- Dlaczego?
Otóż dlatego, że i tak późną jesienią (lub w marcu - tu opinie się różnią, są więc dwie "szkoły") w zależności od odmiany, jakości sadzonki i jakości gleby na jakiej rośnie, obcinamy cały ubiegłoroczny przyrost do wysokości 2 do 4 oczek ponad ziemią.

Na skróconą w taki sposób sadzonkę nakładamy plastykową butelkę (po wodzie mineralnej) z której wcześniej odetniemy górną część (tę z zakrętką). W bokach butelki można zrobić szpikulcem kilka otworków. Całość zasypujemy ziemią, tworząc kopiec wysokości min. 30cm. Dzięki butelce sadzonka ma sucho i ciepło, bo powietrze wewnątrz jest ogrzewane od strony ziemi. Postępując w powyższy sposób możemy być pewni, że jednoroczna (a więc wrażliwa) sadzonka nawet odmian nieodpornych na mróz, doskonale zniesie ciężką dla niej i niebezpieczną pierwszą zimę.
Jeszcze raz podkreślę
Kupując sadzonkę o tej porze, wybieraj Onaelu taki egzemplarz, by jego tegoroczny przyrost był już całkowicie zdrewniały u nasady.
********************************************************************************************
[10.10] 10:18 tereklo
Podoba mi się pomysł z butelkami plastikowymi do ochrony przed mrozem i wiatrem (i pewnie przed zwierzyną, która podchodzi do nas z lasu) - wykorzystam go, bo obawiam się o moje sadzoneczki.
********************************************************************************************
[17.10] 21:42 Werter
Róża Cukrowa czyli Rosa Centyfolia nie wymaga żadnego zabezpieczenia przed zimą. Wyjątkiem są jednakże, jak w Twym przypadku, bardzo młode krzewy które nie zdążyły się jeszcze dobrze zakorzenić na nowym miejscu. Proponowałbym Ci Miwio, wyjątkowo na czas ich pierwszej zimy, zabezpieczyć je tak jak wykonujemy to u róż odmian wielkokwiatowych tj. obsypać nasadę pędów kopczykiem lekkiej ziemi np. starym kompostem który rozgarniesz na wiosnę wokół krzewu. Taką zasadę stosuję u siebie do wszystkich nowych nasadzeń. W przypadku drzewek - okrywam je wielowarstwowym papierem (np. workami po cemencie lub wapnie).
********************************************************************************************
[24.10] 07:13 Słoneczko2006
Dzień dobry, dni kończą się coraz szybciej i na grządkach powoli ubywa ogrodników, ale jeszcze przynajmniej jest ciepło, wczoraj nie udało mi się wybrać na działeczkę, chociaż dzień był ciepły, ale powoli zaczynają się spotkania komunijne i martwię się jak zwykle na zapas, że na wiosnę to już będzie ciężko czas wygospodarować, więc może teraz podsypać jakimś nawozem żeby na wiosnę miały, co „jeść” moje roślinki -zobaczymy. Martwią mnie prognozy, bo ma być zima bez śniegu, ale dość mroźna w grudniu, więc warto trochę czasu poświęcić okryciu roślin przed mrozem może macie jakieś pomysły?
********************************************************************************************
[24.10] 08:32 Słoneczko2006
Koliberku u mnie niestety przymrozki zmroziły już większość róż, więc powoli je opatulam, mam słomę od znajomej – nawet truskawki obłożyłam. Zrobię zdjęcie jak tylko dorwę trochę czasu. Zastanawiam się, czym zabezpieczyć poziomki, bo posadziłam je późno – może to jednak przesada? Ha ha ha najchętniej przyniosłabym kołderkę.
********************************************************************************************
[24.10] 10:44 miwia
A ja odpuściłam sobie ambicje, żeby zrobić chochoły słomiane i poszłam po linii najmniejszego oporu, tj. kupiłam agrowłókninę i okręciłam nią wszystkie róże Już się cieszę
********************************************************************************************
[24.10] 15:00 Onaela
.Dziewczeta,chyba zbyt sie spieszycie z tym okrywaniem róz-moga popasc w dwpresje pod chochołami i agrowłókniną- moje jeszcze kwitną i mają ładne liscie.ja okrywam róze w listopadzie,czasem nawet pod koniec. Dla starszych,dobrze ukorzenionych egzemplarzy wystarczy kopczyk ziemi
********************************************************************************************
[25.10] 10:13 Bird05
. W Gdańsku mży!...co by tu dzisiaj zrobic?! Chyba pora uporzadkować balkon przed zimą. Koleusy wyrzucę ( parę roślinek juz przeniosłam do domu na przezimowanie) a pelargonie przytnę i "opryszcze" czyms od mszyc bo się pojawiły. Ale z balkonu jeszcze ich nie zabiorę. Jest dość ciepło. Kiedy zabieracie pelargonie a może wyrzucacie?
********************************************************************************************
[25.10] 12:01 Albera
.Baś! Owijać, osłaniać roślinki można wszystkim, co jest przepuszczalne dla powietrza. Syn robił panele w przedpokoju, i pod spód trzeba było dać coś jakby gąbkę, sporo tego zostało, myślałam, że można będzie tym owinąć drzewka, ale niestety to wcale nie przepuszcza powietrza..
********************************************************************************************
[25.10] 19:45 *kati
U mnie dziś raczej deszczowo. Co chwile pogoda się zmieniała. Pograbiłam dziś całe podwórko z opadłych liści, ale na lipie jeszcze sporo. Powyściełałam nimi uprzątnięte rabatki, niech roślinkom będzie cieplutko.
********************************************************************************************
[26.10] 10:57 Słoneczko2006
Czytałam, ze przed mrozem należy chronić roślinki dopiero, gdy spada temperatura poniżej zera, bo za wczesne ocieplenie może im zaszkodzić, a ja już zaczęłam, bo u mnie jak u większości pracujących ogrodników czas wolny warunkuje prace w ogrodzie.
********************************************************************************************
[04.11] 15:36 Werter
Byłbym zapomniał.....pisaliśmy już o tym, ale przypomnieć nigdy dosyć.
Cicho_borowska Świeżo posadzone drzewka, niezależnie od gatunku i jego wytrzymałości na mrozy zdecydowanie radziłbym zabezpieczyć przed mrozem i wysuszającymi wiatrami na czas pierwszej zimy.
********************************************************************************************
[05.11] 22:30 Werter
Sztobry z Arkadii będę pobierał z krzewu w połowie marca. Zimę więc spędzą (tak jak całe krzewy) przysypane grubą warstwą ziemi i włókniny. Na pewno nie przemarzną.
********************************************************************************************
[06.11] 07:10 Werter
Pytała mnie Słoneczko, pytała mnie Cebulka a ja nbadal nic na temat okrywania winorośli nie piszę i nie piszę.Chciałem początkowo pstryknąć jakąś fotorelację z przykrywania, ale po pierwszych zdjęciach doszedłem do wniosku, że nic na nich nie widać, więc nie ma co pstrykać.
A więc po kolei
1) Musimy zdjąć krzew z drutów lub rusztowania i przygiąć go maksymalnie do ziemi. Jeśli nie można tego zrobić, bo krzew zaczyna trzeszczeć, zostawmy go w maksymalnie możliwym przygięciu. Po kilku dniach (zwłaszcza deszczowych) spróbujmy ponownie go przygiąć do samej ziemi. Powinno się już to udać.
2) Przykrywam leżące krzewy podwójną warstwą agrowłókniny (dzięki niej, po wiosennym odsłonięciu, pędy krzewów będą czyste co ułatwi cięcie).
3) Zasypuję całość ziemią, której warstwa winna wynieć nie mniej niż 15cm.

Cięcia w tym okresie raczej nie polecam (wyjątkiem jest cięcie w celu pobranie sztobrów i cięcie korygujące - gdy jakiś pęd sterczy co przeszkadza nam w przykryciu krzewu).

Pamiętajmy, że przecież nie wszystkie odmiany wymagają okrywania. Aurora o której pisze Lucysia na pewno nie wymaga okrywania (wytrzymuje grubo ponad -30C), tak samo Isabella, Iza Zaliwska u mnie zimą podmarzała ale u np. Cebulki powinna zimować bez problemu, podobnie Schuyler itd, itd. Bezwzględnie należy jednak i to na terenie całej Polski okrywać odmiany takie jak Arkadia czy Kodrianka (wytrzymują do -21C).
********************************************************************************************
[06.11] 12:44 koliberek
Czy hiacynty sadzi się jesienią ? Cały czas myslałam, ze tak, ale wczoraj bratowa posiała mi ziarno niepewności
********************************************************************************************
[06.11] 13:23 Mikros
Koliberku – najlepszym terminem sadzenia hiacyntów do gruntu jest połowa września. Cebule ukorzeniają się najszybciej w temp 11 – 13 ° C, dlatego opóźnione sadzenie może spowodować przemarzanie roślin w czasie zimy.
********************************************************************************************
[06.11] 13:36 koliberek
Co do hacyntów zaryzykuje teraz moze się uda ...
********************************************************************************************
[06.11] 14:09 Mikros
Koliberku - na pewno się uda, sadząc teraz okryj je lekko.
********************************************************************************************
[10.11] 17:55 anamaria
Czytam, że u Was już porządki jesienne porobione, a ja dopiero jutro zabieram się za okrywanie. Będzie tego sporo: glicynia, miliny, róże pnące, powojniki, winogrona, jeżyna bezkolcowa, wiciokrzew. Mam też małe różaneczniki dla których to będzie pierwsza zima. Podpowiedzcie mi, czy samo obsypanie ich korą wystarczy, czy dodatkowo owinąć je agrowłókniną?
********************************************************************************************
[10.11] 18:14 Onaela
Anamaria-nie przejmuj sie,ja tez jeszcze nic nie okryłam.Po niedzieli mam zamiar coś podziałac w tym kierunku..
********************************************************************************************
[11.11] 21:28 bird05
. Dzis walczyłam z jeżyna bezkolcowa . Usiłowałam ja położyc na ziemi i zabezpieczyc na zimę ale ona jakoś nie była chętna. Sterczy na jakieś 1,50m .Czy mam ja taką przykryć? Tyle liści to nie mam. Czy myślicie że konieczna będzie agrowłóknina? Poprzedniej zimy zmarzła , owoców dała tyle co na lekarstwo za to rozrosła się tak, że powędrowała na działkę sąsiada.
********************************************************************************************
[12.11] 11:00 Mikros
Anamaria mam ten sam problem z przechowywaniem roślin. Kanna lubi tęperaturę przechowywania powyżej 10 °C, nie zaszkodzi jej ogrzewana piwnica. Kłącza przechowuję przesypane ziemią lub mieszanką torfową. Sprawdzam tylko od czasu do czasu, czy aby zanadto nie przeschły, jeśli tak, odrobinę je podlewam.
********************************************************************************************
[12.11] 11:00 Mikros
Ewikami – chodź ubiegła zima pokazała, że klimat bywa u nas surowy i od mrozu ucierpiało sporo roślin, nie okrywam jeżyny bezkolcowej. Po wycięciu pędów owocujących tylko ją kopczykuję.
********************************************************************************************
[12.11] 12:27 lucysia
ja jeżyny też nie przykrywam,marzną tylko końcówki reszta ślicznie owocuje!
********************************************************************************************
[13.11] 13:21 Baś_22
Ze względu na przmrozki, które zdążyły już nawiedzić moje rejony pookrywałam włókniną truskawki, poziomki, sałatę zimującą i zabezpieczyłam młode krzewy i drzewka owocowe. A teraz zapowiadają ocieplenie nawet do +16 stopni Celsjusza. Co robić? Zostawić czy odkrywać?
*******************************************************************************************
[13.11] 13:27 Werter
Zostawić Basiu. Takie ocieplenie (na pewno krótkie) z pewnością nie spowoduje rozhartowania się krzewów. I z drugiej strony, wyobraź sobie ile dodatkowej pracy musiałabyś włożyć w odkrywanie i po kilku dniach, ponowne okrywanie krzewów.
********************************************************************************************
[13.11] 14:11 Baś_22
Werter - dzięki za odpowiedź, ulżyło mi Właśnie oczyma wyobraźni widziałam tą dodatkową pracę i nie ukrywam, nie byłam z tego powodu zadowolona Wolałam jednak spytać, bo szkoda by mi było gdyby "moje skarby" miały ucierpieć na tym moim, może zbyt wczesnym okrywaniu.
********************************************************************************************
[13.11] 17:39 lucysia
Mam pytanie:zasadziłam róże pnące.Jak je zabezpieczyć przed ich pierwszą zimą.Czy mogę zapiąć wykładzinę i podsypać kopczyk ziemi?A może to za mało?pa
********************************************************************************************
[14.11] 09:35 anamaria
Lucysiu, miałami Ci napisać o mojej glicynii...! Rośnie na południowej ścianie. Na zimę ją kopczykuję i zabezpieczam korzenie liśćmi lub gałązkami igliwia, a górę owijam jak najwyżej się da. Mimo tego zmarzła mi ostatniej zimy. Ale na szczęście obiła od korzenia. Z różami pnącymi (mam ich cztery) robię tak samo.
*******************************************************************************************
[17.11] 07:56 koliberek
U mnie wraca lato (a róże w chochołach ;( )
********************************************************************************************
[17.11] 08:18 Słoneczko2006
Werter miał rację (dobrze, że z winogronem nie zdążyłam) i u mnie róże w chochołach z których na czubku wyglądają śliczne zielone listki a to klops! Wiosna idzie
********************************************************************************************
[17.11] 10:47 Baś_22
U nas kolejny dzień pięknej pogody Wczoraj pozdejmowałam z roślinek osłony, bo taka pogoda ma się utrzymać u nas jeszcze conajmniej tydzień.
********************************************************************************************
[18.11] 01:09 cicho_borowska
Ja jeszcze nie mam co sprzątać na działce, ale nasunęło się mi pytanie. Czy te malusieńkie drzewka owocowe, które wsadziłam trzeba zawinąć na zimę agrowłókniną w takie "chochoły"? Bo tam na polu strasznie wieje.
********************************************************************************************
[20.11] 11:44 cicho_borowska
w kwestii ogrodów to jak myślicie okryć te roczne sadzonki drzewek owocowych posadzonych w szczerym polu?
********************************************************************************************
[20.11] 12:20 Werter
więc pozwólcie, że tylko króciutko: Cichoborowska: - Koniecznie okryj !
********************************************************************************************
[20.11] 17:40 cicho_borowska
A roślinki zabezpieczę. Myślałam o takich chochołach z agrowłókniny i obłożeniu ich dodatkowo gałązkami z drzew iglastych. Drzewka trzeba zabezpieczyć nie tylko przed mrozem, ale również przed zającami i sarnami. Pytałam okolicznych gospodarzy czy nie mają słomy, ale nie mają, a maty w supremarkecie sąbardzo drogie.
********************************************************************************************
[29.11] 11:09 Cebulkaa
Słoneczko - hmm najpierw o chochołach - Ty masz je owinięte folią! Czy ktoś się może wypowie, czy tak można? Na pewno nie można samą folią, bo wtedy zgnije wszystko, ale może słoma plus folia to dozwolone?
********************************************************************************************
[29.11] 11:35 Słoneczko2006
Cebulko to nie folia tylko agrowłóknina i moja pociecha
********************************************************************************************
[29.11] 23:00 Werter
Ktoś wspominał o użyciu folii jako materiału do okrycia roślin na zimę. Samą folię zdecydowanie odradzam. Można to jednak zrobić tak, jak pisało (chyba) Słoneczko, czyli słoma i na wierzchu folia, ale NIE ZAKRĘCONA SZCZELNIE U GÓRY. Musi być dostęp powietrza.
********************************************************************************************
[01.12] 10:23 Onaela
Zabieram się wreszcie za okrywanie,choc jeszcze mam mieszane uczucia,bo jak mi się nornice dostaną pod okrycie dla LIlii
*******************************************************************************************
[03.12] 18:11 anamaria
Dziś byłam na działce. Owinęłam tkaniną cieniującą moje różaneczniki - tak jak było pokazane wczoraj w programie "Rok w ogrodzie". W samą porę, bo w nocy był przymrozek - woda w pojemniku miała warstwę lodu!
********************************************************************************************
[06.12] 11:17 Baś_22
Przed chwilą usłyszałam w radiu długoterminową prognozę pogody. Otóż zima ma być prawie bezśnieźna i bez specjalnie niskich temperatur. Do lutego temperatury mają być najwyżej do kliku stopni poniżej zera. Dopiero od lutego mają być nawet do minus 20 stopni !!! Toż to pełna katastrofa Werter - czy w związku z przedłużającym się okresem ciepłej pogody nie powinam jednak odsłonić zabezpieczonych na zimę krzewów i drzewek???? Zgłupiałam już zupełnie
*******************************************************************************************
[06.12] 17:38 Werter
Przyznam, że ja sam już (podobnie jak pogoda za oknem) mam mętlik w głowie. Ponieważ jednak w obecnym czasie krzewy i drzewa są w okresie naturalnego głębokiego spoczynku (trwa on przeciętnie do końca stycznia) więc nie powinny się "rozbudzić" mimo nietypowo wysokich temperatur. Co innego gdyby podobne temperatury wystąpiły na początku lutego. Wówczas drzewa i krzewy są w okresie spoczynku wymuszonego (niskimi temperaturami), więc tak wysokie temp. spowodowałyby szybkie rozpoczęcie wegetacji a ewentualny nawrót mrozów - ich uszkodzenie (rozbudzone krzewy mają wielokrotnie mniejszą mrozoodporność).
******************************************************************************************
[28.12] 19:47 lucysia
Wczoraj okryłam moje zapomniane winogronka.Było ciepło,a i nornic nie chciałam zapraszać,to zostawiłam sobie tę pracę na :jak będzie mróz.No i w końcu doczekałam się.Zimno ,że hej.Nawet dziś śnieżek popadał.Taki nieśmiały ,ale zawsze śnieg.No i nawoziłam się tych liści.Potem jeszcze opieliłam pod agrestem,żeby i tam tych liści trochę rozrzucić.Ale liści zabrakło. A potem tak dla relaksu zabezpieczyłam róże pnące.Zapięłam wykładzinki i wsypałam do środka suchy torf.Obsypałam jeszcze korzenie koopczykiem.Tylko te temperatury ,one już mają ochotę żyć.Niewiem co będzie z tymi roślinkami na wiosnę.Poprzemarzają im pączki i po roślinkach
*******************************************************************************************
26.01] 17:31 Baś_22
Byłam dzisiaj na działce zobaczyć jak się ma po opadach śniegu. Widoki piękne. Wszystko spowite w białym puchu. Pozrzucałam śnieg z iglaków wygiętych pod jego ciężarem
********************************************************************************************
31.01] 15:39 lucysia
przeszukując czeluści Dzieła topikowego znalazłam bardzo zaskakujący wpis *kati o zastosowaniu wykładzinek w dziale sciółkowanie.Zaskoczył mnie trafnością i nowatorskim podejściem.Przepuszcza wodę,nie przepuszcza chwastów i ogrzeje ziemię.w tym roku zastosuję napewno.Z kolei chciałabym wam powiedzieć jak ja wykorzystuję wykładziny.
Tniemy je na pasy i i do wys.50 cm.zabezpieczamy drzewka owocowe.Przed zającem i rundupem.są bardziej trwałe niz siatka ,czy folia.Mam dostęp do taniej wykładziny i wychodzi nam taniej niż za siatkę w sklepie.A jak śmiesznie wygląda na polu,różne kolory np.czrwony,szary,granat,czarny,zielony.hihihi Ubaw po pachy.
********************************************************************************************
[31.01] 16:34 saginata
A kiedyś było tyle śniegu,że zadne zabezpieczenia przed zajacami nie pomogly-papierem karbowanym owinęłam pnie-a one zeżarły korony-bo śnie siegał tak wysoko
********************************************************************************************
[05.03] 10:00 minimisia
W ubiegłym roku zostawiłąm część wykopanych kwiatów na działce tzn. w piwnicy i mimo dobrego okrycia i tak przemarzły a w tym roku w kartonie stoja w kuchni i chyba to jest dobry sposób bo chociaż nie starcę kwiatów. Niektóre z kupionych przezemnie mieczykó już wypuściły zieloną łodyzkę
*******************************************************************************************
[12.03] 19:52 Weigela
Chciałam odgarnąć kopczyki ziemi z róż,ale może jeszcze z tym poczekam,bo za tydzień znowu ma przyjść ochłodzenie.
********************************************************************************************
21.03] 07:04 koliberek
U mnie powrót zimy tej wiosny Zasypało mi kwitnace krokusy, prymulki i pączkujace hiacynty Pewni nic z tego już nie będzie Chociaz znajoma mówiła że hiacynty sa dość mrozoodporne... zobaczymy....
*******************************************************************************************
[21.04] 22:50 Wiotka
Mieczyki pozostawione na zimę w ziemi teraz maja liście na wysokość 40 cm . Zimują już 3 zimę bo eksperymentowałam. Poza tym tak jest ze wszystkimi roślinkami zimującymi., tzn. tymi , które same Sie rozsiały. Groszek pachnący pięknie mi sie zieleni, tak samo jak dziwaczki . Cała rabata w gęstwinie zielonych liści makowych ( prawie do wysokości 50 cm) wzbudza zainteresowanie przechodzących osób. To przemawia do mnie aby zaryzykować.
*******************************************************************************************
[21.04] 23:08 anamaria
Dziś w nocy zapowiadają przymrozki, ciekawe jak zniesie to moja glicynia odwinięta tydzień temu z agrowłókniny. Chciałam jeszcze trochę ją potrzymać, ale już zaczęła wypuszczać listki. An chybi dziś w nocy przymrozek je zetnie
********************************************************************************************
[22.04] 22:20 lucysia
Belwo nie przejmuj się że zmarzły ci hortensję u mnie zmarzło wczoraj w nocy wszystko co tylko już ożyło.Nawet to co daje pieniądze na życie a nie tylko moje zachcianki
********************************************************************************************
[23.04] 21:14 nina1960
Lucysia to u was był taki mróz że Ci wszystko zmarzło u nas mrozu nie było ale było zimno jak diabli taki mrożny wiatr był,tak mi przykro że Ci wszystko pomarzło .Człowiek się cieszy że tak fajnie wszysko kwitnie a potem w ciągu jednej nocy wsztko diabli biorą ale głowa do góry może nie będzie tak żle i coś ocalało.
********************************************************************************************
[24.04] 07:57 Mawi
Lucysiu - czy Ty mieszkasz gdzieś bliziutko mnie? (Jeszcze nie znam Was wszystkich). U mnie tez było tamtej nocy nieciekawie, bo aż -6 st.C. Ze smutkiem oglądam ogród, ale zmarzło maksymalnie 20% roślinek....chyba? Później się jeszcze okaże. Glicynia ma już duże paki kwiatowe i mam nadzieję, że nic jej się nie stało, a ja doczekam się kolejnego pięknego kwitnienia.
********************************************************************************************
[24.04] 09:55 Weigela
Ja nie zauważyłam,aby coś mi podmarzło,może u mnie nie było większych przymrozków. Dużo było pisane o marżnięciu zimą budlei,no i moja też zmarzła.Długie patyki sterczą,ale są suche,chociaż na dole zauważyłam małe listeczki, więc może odbije.
********************************************************************************************
[24.04] 12:34 belva
Kochane u nas w ta noc pamietna w ktorej zanotowano najnizsza temperature w histori mojej okolicy .... Wymarzly mi wszystkie dopiero co wsadzone pomidory i baklazany... hortensje i wszystkie azalie ktore mialy juz rozwiniete kwiatki.... Caly czas nie wiem czy hortensje jak dojda do siebie maja szanse kwitnienia w tym roku.. Czy ktos wie?
********************************************************************************************
26.04] 00:23 lucysia
Belvo pomarzły u nas wczesne wiśnie w sadzie.Nortstar,reszta zaczyna kwitnąć i dopiero się okaże czy wszystko trafił szlag,czy tylko tę pierwszą wiśnie.Dobrze że nowe nasadzenia są okey.U sąsiada pomarzły wszystkie jabłonie,nie wiem jak u nas może przetrwały?Zobaczymy.na pewno są straty,jak wielkie to się okaże.
********************************************************************************************
[26.04] 06:16 Słoneczko2006
Strasznie mi przykro, że mrozy tyle strat poczyniły w Waszych ogrodach zamiast przed nami jeszcze zimna Zośka. U mnie też zimno, ale na razie koło zera nocami było, więc większych szkód nie ma.
********************************************************************************************
28.04] 22:42 lucysia
Minimisiu optymizm tylko został poza tym marnie.Mąż się pociesza,że po prostu mocno mróz przerzedził kwiatki i jak jest dużo to cena mała,a jak mało to cena wyższa.Moze nie będzie żle .Dobrze że tylko te wczesne wiśnie wzieło,ale jak poprawią mrozy w tym nadchodzącym tygodniu to czarno to widzę!
*******************************************************************************************
[30.04] 22:51 Cebulkaa
Chowamy wszystko co się da! Dziś przymrozki w całej Polsce!
Słuchajcie, mam taki troche głupawy pomysł, ale mam dziwne wrażenie, że sama tego nie wymyśliłam, musiałam coś czytac, co mi to podsunęło A gdyby tak na zimną noc poustawiac pod kwitnącymi drzewami (morele, wiśnie itp) płonące znicze? Czy nie podniosło by to temperatury wewnątrz korony drzewa o te najważniejsze stopień - dwa? Czytałam, że na plantacjach towarowych stosuje się zamgławianie czy zadymianie, ale czy może w amatorskich ilościach byłoby to rozwiązanie? Co o tym myślicie? (poza tym że będzie bardzo malowniczo wyglądało)
********************************************************************************************
30.04] 23:06 belva
Cebulko kiedys byl taki film.... zdaje sie ze dzialo sie to w Meksyku na plantacjii jakis cytrusow.... Byla wielka panika bo mial nadejsc mroz.. Ludzie zaczeli palic ogniska co iles tam metrow wrod drzew.. Pomysl dobry tylko chyba nie mozna pojsc spac bo moze sie wszystko sfajczyc..
********************************************************************************************
[01.05] 08:45 dadi
Znicze mają sens ,ale w szklarniach i tunelach na otwartej przestrzeni chyba jednak zbyt mało ciepła wydzielają .Ognisko tak , ale trzeba by stać i podrzucać badyle , czytałam też o zraszaniu roślin podobno woda też chroni je przed mrozem. Ale dzisiejsza noc nie była chyba bardzo mroźna przynajmniej moje pomidory przetrwały/ale znicze obok nich paliłam/
********************************************************************************************
[04.05] 12:19 Eduarda
Ale wiecie co- ten zbój mróz pomroził u mnie orzechy włoskie, winorośle, aktinidie, wiśnie, czereśnie - chyba tylko kwiat gruszy nie naruszony. O matko.. jak ja to zobaczyłam - to żal serce ściska. Szok. Tyle pracy. Jutro będę sadzic - selery, pory, rozsady kwiatów. Mam nadzieję że już mrozów nie będzie. ale susza też jest wkurzająca.
********************************************************************************************
[06.05] 22:00 Weigela
Zauważyłam,że zmarzły mi poziomki,środki kwiatków są czarne,na szczęście nie wszystkie.
********************************************************************************************
[07.05] 08:23 anamaria
W Warszawie jest teraz 10 stopni i siąpi deszczyk, oj baaardzo się przyda, bo strasznie sucho mam na działce. Jednak dzięki tej suszy udało mi się powalczyć z perzem - bardzo łatwo się go wyciągało z ziemi. Przygotowałam całkiem nowe miejsce na canny i pomidorki. Z wsadzeniem ich do gruntu poczekam jednak do 15-go, wolę już dmuchać na zimne, bo szkoda by ich było.
U mnie wymarzły kwiaty na śliwkach, gruszy i częściowo wiśni, a tak się cieszyłam, że będą w tym roku pierwsze owoce Zmarzła też winorośl i listki glicynii, ale na szczęście odbijają nowe. Za to clematisom nic się nie stało o dziwo? A tak się o nie bałam...Zaczynają kwitnąć poziomki i truskawki, kwitną też "na całego" borówki wysokie - im mróz nie zaszkodził.
********************************************************************************************
[23.10] 10:12 magdziołek
Czy macie doświadczenie w okrywaniu cennych roślinek na zimę? Czy wiążecie np. juki ogrodowe ,albo klony czy roobinie szczepione na pniu?? Wszystkie te ciekawe roślinki kupiłam wiosną, posadziłam i nie chciałabym ich stracić. Czym najlepiej je okrywać, czy podwójna warstwa agrowłókniny wystarczy? Czy najważniejsze do okrycia jest miejsce szczepienia?
********************************************************************************************
[23.10] 18:02 tuurma
Magdziołku, ja wiążę jukę sznurkiem niezbyt ściśle. Nie okrywam niczym. Dzięki wiązaniu śnieg jej nie połamie liści i nie będzie zalegała woda w środku rozety. Lekko wiążę i okrywam agrowłókniną hortensję ogrodową, ale nie wiem, czy dobrze robię, bo mi i tak zmarzła i nie było kwiatów. Zdaje się, że lepiej otoczyć siatką i nasypać suchych liści do środka.
********************************************************************************************
[23.10] 18:16 magdziołek
Dzięki Tuurma, dzięki za poradę. Moje hortensje też przemarzają, tylko te najzwyklejsze, najbardziej pospolite radzą sobie z mrozami.
********************************************************************************************
[09.01.2008] 11:37 dadi
Ja wysiewam pomidory ok 10 lutego , a w połowie kwietnia do szklarni ,a ponieważ ona jest nieogrzewana więc ratuję się pudłami kartonowymi zakładanymi na zimne noce i podpatrzone u sąsiadów - wstawiam zapalone znicze i tym sposobem jakoś przetrzymują
********************************************************************************************
[12.02.2008] 22:50 kotkaaa
Ojojoj ale się toczy ,dziewczyny jestem przerażona tą wiosną .Wszystko w koło się obudziło wszędzie pąki ,Azalie ,różaneczniki ,magnolie nie wspomnę o cebulkowych i żąkile i tylipanki bo krokusy to oczywiste kwitną też pierwiosnki,te ;pierwsze fioletowe .No i w związku z tym mam pytanko czy powinnam zdjąć ocieplenia z krzaczków bo jeszcze mi pod tymi szmatami zakwitną tzn to jest włóknina ale może im za ciepło .Ale nadaję mrozy no i co wtedy .Bądż babo mądra .
********************************************************************************************
[06.02.2009] 20:11 Onaela
Dziś była piekna pogoda-wprawdzie słońca nie było zbyt wiele,ale ciepło i bezwietrznie.Skorzystałam z okazji i popracowałam trochę w ogrodzie-z rozpędu o mały włos nie zaczęłam odkrywać roślin zabezpieczonych na zimę -w sama porę zorientowałam się,że to dopiero początek lutego i środek zimy ! Co nie zmienia faktu,ze wiosnę już czuć w powietrzu!
********************************************************************************************
[15.10.2009] 00:30 czapka z daszkiem
cos cieniutko, a roze trzeba zabezpieczyc i nie mam pojecia jak.
********************************************************************************************
[15.10.2009] 07:53 jolkaza
róże obsypuję ziemią robiąc kopczyk wysoki jaki się da, gałęzie wiążę sznurkiem niezbyt mocno i okrywam agrowłókniną podwójną.Tak ja postępuję.Być może dziewczyny się odezwą i napiszą też swoje sposoby.
********************************************************************************************
[28.10.2009] 17:57 JASIA 22
A czy ty już masz swoje roślinki zabezpieczone przed zimą, bo u mnie musiał być w nocy przymrozek zmarzły dalie ,kany wszystko zrobiło sie czarne chyba jak pojade za tydzień i je wykopię to nie będzie za póżno?
********************************************************************************************
[28.10.2009] 20:49 Patyczak21
Co do zabezpieczenia moich roślinek. to muszę ci powiedzieć , że jak spadły te śniegi na początku października - nie wiem czy u ciebie był taki pogrom śniegowy jak u mnie na Mazowszu , gdzie potężne drzewa rozdzierały się jakby były z papieru, to ja zmuszona byłam wykopać moje Cannowe towarzystwo i zapakować do doniczek i przenieść bagatela z końca placu prawie pod dom , do komórki. Mówię bagatela , bo po pierwsze moje Canny tak urosły wiadomo, że jak nóżki ( czytaj korzonki ) nie w doniczkach to i rosnąć się chce więc nie dość, że porosły na prawie olbrzymki i w wysokości i w wielkości bulw czy kłączy to jeszcze ten popaprany śnieg, który wszystko dociążał. Powiem ci , że jeszcze do dnia dzisiejszego jak wezmę coś niewymiarowego i cięższego w swoje łapki to mój kręgosłup wali mnie z nienacka i najblizsze pare dni mam znów z głowy w dźwiganiu czegokolwiek. A Canny właśnie wczoraj ścięłam na krótko , już ładnie korzeniska im obeschły więc zapewne jutro lub pojutrze wytrząchnę do reszty z korzeni ziemię , skrócę je i zapakuję do dużej plastikowej wanienki przesypując piachem bo i tak znowu nie wiem , która Canna jest jakim kolorem więc na cóż najwyżej w przyszłym roku będzie siedział obok siebie totalny mix kolorów. To tyle na temat Canny , pozostałe roślinki jakoś tak szczęśliwym fartem z mamą wyczułyśmy chuba, żetakie śniegowe coś ni stąd zni z owąd nas napadnie i jakoś zdążyłyśmy wykopach , a na róże narzucić niewielkie kopczyki ziemi i to na razie tyle. Obecnie walczę z liśćmi i kopię dołki gdzie się da na działce aby stworzyć kompostowniki i zapakować te liściska ( mam tego całe tony ) bo mój mądry pan burmistrz miasta powiatowego zakazał palenia liści i innych śmieci ,Więc motam się ze szpadlem i taczkami wyworzę i ubijam liście w dołkach ... wrrr.... Uwielbiam złotą polską jesień , a nie takie paskudztwo jak obecnie mamy za oknami ... fuj.
********************************************************************************************
[30.10.2009] 17:04 JASIA 22
Witam u nas nie było tak żle padało , w nocy był przymrozek i było zimno (Śląsk) ale tak żle jak w innych rejonach nie było.Obsypałam róże , miały jeszcze kwiaty.Pobrałam sobie sadzonki z róż chyba się przyjeły bo mają pierwsze listki,ale niewiem co dalej z nimi zrobić, czy mam je przesadzić do wiekszej doniczki chcę je zostawić w domu a do gruntu przesadzę je na wiosnę .Chyba ze postępuje sie z nimi inaczej. Liści też mam dużo ale wykorzystam je do ściółkowania na zimę a reszta do kompostu.
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Vademecum Ogrodnika

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość