Przetwory słodkie

Kulinaria, kalendarium i linki

Przetwory słodkie

Postautor: Cebulka » wt lut 01, 2011 10:28 am

Przetwory słodkie

[09.02] 09:08 Werter
Teraz o róży. Cóż, jak większość męzczyzn, w kuchni czuję się dość niepewnie, ba... mam wręcz "alergię na gotowanie", dlatego przetwory z płatków róży robię w najprostszy sposób jaki znalazłem w literaturze.
Od kilku lat zbieram pełnokwiatowe odmiany róży Rosa Rugosa (Hansa; Moje Hanenberg; Adam Hodun itd.) zwanej też różą cukrową, centyfolią. Zrywam płatki kwiatów rano, zaraz po obeschnięciu rosy - mają bowiem wówczas najwięcej wartościowych substancji, olejków eterycznych itp.. Płatków nie wolno już płukać! Następnie układam je warstwami w słojach przesypując cukrem (1kg płatków i ok. 2 kg. cukru). Po jednym lub dwu dniach, gdy lekko puszczą sok, ucieram je drewnianym tłuczkiem w glinianej misie aż do chwili uzyskania jednolitej masy, dodając w trakcie szczyptę kwasku cytrynowego dzięki któremu przecier nabiera pięknej i TRWAŁEJ rubinowej barwy. Nakładam do słoiczków "pod wierzch" i ... gotowe. Dla pewności, słoiczki przechowuję w lodówce, choć chyba nie jest to niezbędne.
UWAGA!!!
Bez dodatku kwasku, po kilku miesiącach przecier robi się ciemnobrązowy. Nie polecam stosowania cukru pudru, przecier ma bowiem wówczas "mączysty" posmak. Uważam, że surowe płatki mają więcej witaminy C niż konfitury czy inne przetwory przetważane wysoką temperaturą. Do czego go używam? Hihihi .... wtrusiam go łyżeczką prosto ze słoika, zwłaszcza gdy czuję.. drapanie w gardle, przed nachodzącym przeziębieniem. Czasami, po prostu dla przyjemności, ten smak bowiem i zapach... hmmm ...to tak, jakby mieć lato w ustach. Można naturalnie dodawać to do innych przetworów np. do galaretki z pigwy. Róża nadaje jej piękny kolor i oczywiście wzbogaca smak.
********************************************************************************************
[01.04] 09:26 magdzioł
Migo poproszę o przepis na konfiturę z rabarbaru i truskawek, ale taki dokładny jak byś tłumaczyła komuś ,kto nigdy nie robił konfitur. A ja podaję pyszny przepis na dżem z aronii, gruszek i jabłek. Ponieważ owoce nie są przemielone na miazgę tylko pokrojone w spore cząstki to świetnie nadają się na kruchy placek czy do naleśników:
1kg aronii(2dni mrozić )
1kg jabłek(obrać i pokroić w ćwiartki)
1kg gruszek(przygotować jak jabłka)
1/2kg cukru
1szkl. wody - wrzątek
Wrzątkiem ( po 2 dniach mrożenia) zalać aronię i got. 15min. Dodać jabłka i gotować 30 min. Dodać cukier. Wymieszać i odstawić na 24h. Dodać gruszki i gotować do zagęszczenia (ok. 1 godz. bez przykrycia,żeby odparował sok.) Nałożyć do słoików i pasteryzować 15 min.
********************************************************************************************
[01.04] 21:44 Miga
Magdziołku, oto przepis na konfiturę rabarbarowo- truskawkową:
60 dag rabarbaru
1/2 kg truskawek
60 dag cukru
Truskawki pokroić na ćwiartki, rabarbar na małe kawałki. Wymieszać i ok 3/4 mieszanki owoców zasypać cukrem. Odstawić na co najmniej 3 godziny aby puściły sok. Po tym czasie dodać resztę owoców, doprowadzić do wrzenia i gotować 4 minuty. Ostudzić. Ponownie zagotować 20 minut. Można dodać w tym momencie siekane listki świeżej mięty (tego nie wypróbowałam). Gorącą konfiturę rozłożyć do słoików. Nie trzeba pasteryzować (jeśli słoiki były wygotowane). Konfiturę rabarbarowo poziomkową robię podobnie tylko z racji braku dużej ilości pozimek na proprcję kilogram rabarbaru na kilogram cukru dorzucam garść lub dwie poziomek.
********************************************************************************************
[19.06] 23:08 Miga
Muszę się pochwalić że powstały pierwsze w tym roku konfitury truskawkowo - rabarbarowe i pierwszy raz dodałam do nich świeżej mięty. Pycha!!!!
********************************************************************************************
Pojawiły się kwiaty mniszka a więc podaję obiecany przepis na "miodzik".
500 - 700 kwiatków mniszka
4 cytryny
2 kg cukru
litr wody
Zebrane kwiaty myjemy, osączamy na sitku i wrzucamy do garnka z wodą. Jeśli pozostaną małe czarne robaczki to nie trzeba się tym przejmować. nigdy nie udaje się ich wszystkich wypłukać. Jedną cytrynę szorujemy i kroimy w plastry. Dorzucamy do kwiatków i gotujemy godzinę na wolnym ogniu. Następnie na sitku rozkładamy gazę i przecedzamy . czysty sok przelewamy ponownie do garnka o dodajemy cały cukier. Ponownie gotujemy na wolnym ogniu 1 godz 45 min. Od czasu do czasu mieszamy. Z pozostałych trzech cytryn wyciskamy sok, dodajemy do syropu i gotujemy jeszcze 15 min. Gotowy miód rozkładamy do czystych i wyparzonych słoików. Nie trzeba pasteryzować. Przechwuje się bardzo dobrze.
Jest to stary przepis, do dzisiaj przyrządzają go gospodynie wiejskie szczególnie w górach. Kwiatki radzę zbierać w rekawiczkach gdyż wydzielają lepki sok. Oczywiście na nieużytkach z daleka od dróg. Pozdrawiam wszystkich
********************************************************************************************
[07.05] 10:48 Wiotka
Na razie wzamian podaję kilka przepisów kulinarnych. Jeżeli ktoś lubi żurawinę to może zrobić bardzo podobny w smaku czarny bez. Bez bardzo krótko rozbijamy mikserem . A potem do słoika wsypujemy naprzemian łyżkę cukru łyżkę bzu. Zakręcamy i już. Smaczne do mięs. Również przydatne do wymieszania z jabłkami od faszerowania kaczki.
********************************************************************************************
[23.08] 06:33 Werter.
Minimisio - o bzie ciąg dalszy.
Cytuję za książką pani Ireny Gumowskiej "Owoce z pól i lasów";
- Owoce bzu czarnego działają łagodnie moczopędnie i przeczyszczająco, usuwają szkodliwe produkty przemoany materii. Mają przy tym wyjątkową zdolnoś usuwania bólu.
Napar z owoców wypity np. po usunięciu zęba, gdy już nie działa środek znieczulający, złagodzi ból aż do zaniku. Podobnie ustępują bule przy migrenie, rwie kulszowej i zapaleniu nerwu trójdzielnego.
1 - 2 łyżki owoców należy zalać 1 szklanką wrzącej wody i pić ten odwar - kompocik, jako środek przeciwbólowy, moczopędny i rozwalniający.
Sok z owoców bzu czarnego.
Przygotowuje się ten przetwór nie tylko dla smaku, ale i w celach leczniczych.
Zażywać pół szklanki soku na pół szklanki herbaty przy grypie, chorobach nerek i pęcherza oraz wszelkich bólach.
I - Owoce włożyć do niewielkiej ilości wrzącej wody i raz zagotować. Zmiksować, przelać przez sitko, osłodzić do smaku, zależnie od przeznaczenie.
Jeżeli to ma być słodki syrop do deserów, herbaty dajemy 50 dag cukru na 1 l. Jeżeli napój to 10-30 dag na 1 l soku.
W każdym wypadku, gorący, niemal wrzący (85 - 95 C) sok wlewamy do gorących, czystych butelek do pełna.
Natychmiast zamykamy i odwracając do góry dnem, chowamy pod kocyk.
II - Surowe owoce od razu zmiksować, osłodzić i ewentualnie dodać aromat np. przecier z płatków róży lub kawałek smażonej skórki pomarańczowej. Następnie pasteryzować
III - Wycisnąć w lnianym woreczku sok z surowych owoców. Otrzymany sok osłodzić jak konfiturę cvzyli 1 l - 1 kg cukru. Wymieszać, przelać do butelek i zamknąć. Sok jest wprawdzie niemożliwie słodki ale dobrze się trzyma nawet bez pasteryzacji.
*******************************************************************************************
25.11] 23:22 Mikros
POWIDŁA Z DYNI
1 kg dyni o miąższu pomarańczowym, obranej ze skóry /bez pestek i miękiszu/,
0,25 kg cukru,
sok z 2 dużych cytryn,
okrojona i posiekana tylko żółta skórka z 1 cytryny,
1 łyżeczka suchego mielonego imbiru,
3-4 gożdziki,
0,25 kg cukru żelującego "DIAMANT" 1:1
Cytryny koniecznie sparzyć i dobrze przetrzeć suchą ściereczką. Dynię pokroić, zalać niewielką ilością zimnej wody. Dusić aż się rozgotuje. Odcedzić. Przetrzeć /jeśli nie mamy maszynki do przecierania, można zmiksować/, dodać wszystkie składniki /bez cukru żelującego/ i smażyć na niewielkim ogniu przez ok. 1,5 godz. od chwili zawrzenia. Ostudzić. Czynność tą powtórzyć jeszcze dwukrotnie, za każdym razem czas smażenia skracać o około 20 min.
Powinno być trzykrotnie smażone i studzone aż uzyska gęstość śmietany i wyrażnie zmieni kolor /nabiera lepszego smaku i aromatu/. Ostudzone zasypać cukrem żelującym, dokładnie wymieszać i pozostawić na 3-4 godz. Następnie doprowadzić do wrzenia, gotować tylko 3-4 min. Gorące zalewać do pełna w małe słoiczki. Zamknąć i odwrócić do góry dnem - nie gotować. Robi się to troszkę długo. Warto jednak spróbować. Gwarantuję nikt nie pozna smaku dyni. A podane powidła do placuszków z dyni lub omletów bardzo pasują.
Onaela - nie umiem Ci opisać smaku tarty z dynią . To zależy od dyni.
********************************************************************************************
[14.12] 00:28 Wiotka
ze przed chwilą nasmażyłam cały słoiczek skórki pomarańczowej. Pięknie pachnie w całym domu. Robi się prosto: Skórkę- bez białej części moczymy 2- 3 dni , często zmieniając wodę. Następnie gotujemy do miękkości. Około 20 minut. Odsączamy. Zagotowujemy 1/2 kg cukru z 3/4 szklanki wody i w tym gotujemy skórki aż będą przeźroczyste. Dodajemy troszkę soku z cytryny i Gorące przekładamy do słoiczka
********************************************************************************************
[16.12] 10:14 sawina
Mikrosku - zrobiłam powidełka z dyni wg Twego przepisu ze str 36 wyszły świetne -przyznaję się że nie użyłam cukru żelującego , były juz dość słodkie , kwaśne i gęste. W przyszłm roku zrobię więcej -chyba że uda mi się kupić dynię ,to taka robota na zimowy wieczór -długie mieszanie , trochę sprzątania bo przez pie rwszą godzinę pryska, ale potem rozgrzewający (dzięki imbirowi) "miód w gębie"
********************************************************************************************
[16.12] 23:23 Mikros
Sawinko – miło mi że tak chwalisz powidełka. Teraz dynia jest już mniej soczysta i dlatego były gęste mimo mniejszej ilości cukru. Żeby nie pryskało, możesz smażyć pod uchyloną pokrywką. Dłużej się wysmaża ale jest mniej sprzątania. Drugim razem jak będziesz robić, to choć część zrób z cukrem żelującym – będziesz miała porównanie, a i lepiej się wówczas przechowuje.
********************************************************************************************
[19.12] 23:50 sz_elka
W książce Szymanderskiej,która zachwalałam powyżej znalazłam przepis na:
MNISZKOWE MLECZKO: " Łyżeczka drobno pokruszonego suszonego korzenia mniszka,
szklanka mleka,łyżeczka miodu. Korzeń mlecza zalać gorącym mlekiem,przykryć i podgrzewać na maleńkim ogniu ok.10 min.Przecedzić, wymieszać z miodem. Takie mleczko ma niezwykle dobroczynny wpływ na watrobę i żołądek." Może warto wypróbować?
********************************************************************************************
[02.03] 20:02 Sz_elka
co można przyrządzić z płatków róży - "Cudownie pachnącą marmoladę" - jak zapewnia Maria Thun. "Około 500 g płatków róży zalewa się 2,5 l wody. Podgrzewa bardzo powoli. Po zagotowaniu dodaje się sok z pięciu cytryn oraz 3 kg cukru żelującego. Po trzykrotnym zagotowaniu marmolada jest gotowa. !!! Zjedzenie zbyt dużej ilości marmolady przyspiesza trawienie, co może skończyć się biegunką !!!"
********************************************************************************************
[04.03] 11:29 Mikros
I jeszcze coś dla fanów róży. „Kwiaty cebulowe” aut. dr Joanna Krause
Konfitura z płatków róży
Składniki: 0,25 kg płatków róż, 1 kg cukru, 0,5 litra wody, kwasek cytrynowy lub sok z cytryny.
Różane płatki oczyścić, posypać kwaskiem cytrynowym i rozcierać aż pokaże się sok. Przełożyć do szklanki i pozostawić do następnego dnia. Zagotować cukier z wodą, do rzadkiego jeszcze syropu włożyć roztarte płatki, gotować tak długo, aż syrop zgęstnieje, a płatki róż staną się przezroczyste.
Ekstrakt z owoców róży
Składniki: 1 kg owoców róży, 2 l wody.
Rozdrobnione owoce włożyć do wrzącej wody i gotować na małym ogniu 30 – 45 minut. Po ostygnięciu ekstrakt odsączyć na płótnie, wyciskając także lekko miąższ. Jeśli są to owoce o dużej zawartości witamin, to ekstrakcję miąższu można powtórzyć, zmniejszając ilość wody i czas gotowania do połowy. Oba ekstrakty połączyć, ewentualnie dodać cukru, napełnić butelki, zamknąć i pasteryzować w temperaturze 85 - 90°C. Po sprawdzeniu czy dobrze zostały zamknięte, przechowywać w chłodnym miejscu. Ekstrakt z róży dodaje się do przetworów owocowych i warzywnych, wzbogacając je w ten sposób w witaminę C.
********************************************************************************************
[04.03] 12:37 Cebulkaa
W każdym razie nie skorzystałam akurat z tego z różą na surowo, zrobiłam taką zwykłą smażoną konfiturę, ale chyba coś przegotowałam (co to właściwie znaczy: szkliste płatki?) bo jest twarda jak kamień, ze słoika nie ma mowy, żeby ją wyjąc, trzeba rozgrzewac Cóż, nie zawsze wszystko wychodzi, w tym roku spróbuję zrobic ucieraną.
********************************************************************************************
[05.03] 11:05 Mikros
Przepisy z książki "KUCHARZ POLSKI" aut. Maria Śleżańska, wydanie VIII, z 1932 roku Poznań, Księgarnia J. Lettgebera i S-ki Podaję w wersji oryginalnej.
287. Róża
Wziąć różę tak zwaną cukrową, która ma mocno różowy kolor, oberwać ją z liści, powycinać z nich żyłki, przesiać liście przez sito, żeby pyłek przeleciał i pokrajać w podłużne paski. Tak przyrządzona gotować w wodzie póki nie zmięknie, mniej więcej przez 15 minut. Następnie odlać wodę, sklarować ją i na tym sklarowanym odwarze zrobić syrop, biorąc na 1/2 kilo róży 11/2 kilo cukru; syrop nie musi być gęsty, gdyż róża długo się smaży. W syrop wrzucić odgotowaną różę i dodać 1 łyżeczkę od kawy tak zwanej kwaśnej soli, kupionej w aptece; gdyby po kilku minutach smażenia róża nie nabrała koloru różowego dodać jeszcze 1/2 łyżeczki owej kwaśnej soli. Po półgodzinnym smażeniu, gdy syrop zgęstnieje, a róża będzie miała piękny, przezroczysty kolor, zdjąć z ognia i po przestudzeniu układać w słoiki.
385. Ocet fiołkowy lub różany
Włożyć w flaszkę trochę świeżych fiołków lub liści różanych, nalać ostrym octem, zakorkować i niech tak na słońcu stoi 24 godziny, potem zlać przez bibułę lub serwetę w butelki i zakorkować.
386. Ocet malinowy
Pognieść łyżką dojrzałych malin 1/4 litra, nalać na nie 1 litr mocnego octu, zakorkować i niech tak stoi na słońcu lub na ciepłem miejscu; następnie przelać przez serwetę i zlać w flaszki.
1024. Macedoine z pomarańczy
Ugotować cztery jabłka szczecińskie lub renety w wodzie, uważając aby nie były za miękkie. Wziąć cztery duże pomarańcze, obrać ze skórki grubej a następnie z białych cienkich włókien, wybrać pestki bo inaczej cały kompot zgorzknieje, pokrajać tak jabłka jak pomarańcze w cienkie plasterki, ułożyć na salaterce, przekładając jabłka pomarańczami i przesypując wszystko 20 deka miałkiego cukru. Polać kieliszkiem od wina araku, koniaku lub likierem maraskinowym i zostawić tak na dwie godziny. Wtedy nakłaść na wierzch konfitur, jakich kto ma, byle drobnych, jak: wiśni, malin, poziomek, porzeczek, agrestu, wymieszać lekko i podać na deser. Z małych moreli suszonych sprowadzanych, z jabłek, śliwek francuskich mieszając je także z pomarańczami, a gotując poprzednio krótko w wodzie i zalewając następnie gęstym syropem, można mieć również wyborny kompot w braku świeżych owoców
********************************************************************************************
[05.03] 23:48 sz_elka
Ale najpierw inny przepis z tejże książki na:
"SOK FIJOŁKOWY. Ze wszystkich zapachów znanych, fijołki należą do najmilszych i najwięcej poszukiwanych, dla tego podajemy tu sposób robienia soku fijołkowego używanego do napojów, lemoniady, a głównie do robienia konserwy czyli lukru klarownego na torty, mazurki, i t.p. Cukiernicy używają go przy robieniu pomadek, można go także użyć przy komputach, wlewając łyżeczkę do goto wej salaterki komputu, lub nawet do galaret z wina, które żadnego aromatu same z siebie nie posiadają. Obrać samego czystego kwiatu świeżych fijołków funt jeden, włożyć w wazę porcelanową i nalać kwartę wrzącej wody, przykryć natychmiast biała serwetą i zostawić w chłodnem miejscu przey dni 5. Po tym przeciągu czasu odcedzić przez czystą serwetę sok, zważyć go, wziąść tyle cukru ile sok zaważy, nalać cukier sokiem i gotować na wolnym ogniu w dobrze pobielanym rondlu do zwykłej gęstości soku. Po ostudzeniu wlać w butelki."
I jeszcze:"SYROP Z RÓŻ.Róże kwitną wtedy, gdy agrest jest jeszcze zupełnie zielony. Wziąść więc garniec zielonego agrestu, utłuc w moździeżu drewnianym, lub rozetrzeć wałkiem w donicy, przecisnąć sok przez rzadkie płótno i tym sokiem nalać taką ilość obranych liści różanych, jaka się zdoła zamoczyć tą ilością soku. Niech tak stoi 24 godzin zlać, przecisnąć znowu przez płótno i na kwartę tego soku wziąść dwa i pół funta cukru, przesmażyc razem, wyszumować, sklarować a po wystudzeniu zlać w buteleczki, używając zamiast soku do wody, lub do robienia różowej galarety, na różowej żelatynie."
********************************************************************************************
[09.03] 08:00 koliberek
PS. Mozna też z jarzębina ze słoika, ale jeszcze nie próbowałam, mam zamiar to zrobic w najbliższym czasie Jeszcze co do żurawiny, nie wiem jak u Was, ale u nas dostępne sa dwa rodzaje - firmy Łowicz i Rolnik. Mnie osobiście bardziej smakuje łowicz, ale Rolnik ładniej wygląda (ma owoce w całości) tylko jest bardziej gorzkawa w smaku.
********************************************************************************************
[02.06] 17:26 Cebulkaa
Wklejam przepis bo może komuś się przyda, a poza tym zafascynowała mnie temperatura pasteryzacji... (oczywisty błąd po prostu)
A oto domowy przepis na gruszki z jarzębiną, które można podawać jako dodatek do mięs.
Na 2 kg jarzębiny wziąć 1 kg cukru i przygotować syrop, zużywając szklankę wody do rozpuszczenia cukru. Na gorący syrop wrzucić obraną z szypułek i opłukaną jarzębinę. Gotować na wolnym ogniu kilka minut i odstawić do wystygnięcia. Gotowanie i studzenie powtórzyć dwa razy, a potem odstawić do następnego dnia. Gruszki dojrzałe, twarde obrać ze skórki , pestek i gniazd nasiennych, opłukać i wkładać do konfitury z jarzębin. Smażyć krótko na wolnym ogniu, aż gruszki staną się miękkie. Przełożyć do słoików i pasteryzować przez 20 minut w temperaturze 900C. (ze strony: http://www.tracz.pl/p/main.php?co=porady&inc=&p=1)
********************************************************************************************
[02.06] 17:42 Sz_elka
Coś kiedyś mi się obiło o uszy, że korale jarzębiny muszą być przemrożona przed robieniem chyba "cukierków" w czekoladzie, żeby goryczka "poszła precz" ; ale głowy nie daje i sama nie sprawdziłam
********************************************************************************************
[03.06] 20:05 Shalla
No to ja mogę coś zaproponować. Mam kilkuletnią rajską jabłoń i zdecydowanie jest to jedna z najpiękniejszych roślin w moim Edenie A jej rajskie jabłuszka robi się na jesieni w cukrze. Można dodać skórkę pomarańczy. Rewelacja - np. do naleśników.
********************************************************************************************
. [20.06] 08:16 Słoneczko2006
Maliny pasteryzowane
1 kg malin, kilka łyżek cukru. Świeże maliny należy przebrać nie myjąc (kupione umyć), wsypać do wyparzonych słoików do jednorazowego spożycia, zasypać cukrem, potrząsając słoikiem, aby więcej się zmieściło. Słoik zamknąć, wstawić do garnka, podłożyć papier, wlać wodę do 3/4 wysokości słoika i gotować 15-20 min. od momentu zagotowania się wody w garnku albo po zagotowaniu się wody w garnku zostawić przetwory do całkowitego wystudzenia.
Konfitury z truskawek i rabarbaru
25 dag truskawek, 30 dag rabarbaru, 30 dag cukru, pęczek świeżej mięty.
Truskawki i rabarbar umyć i pokroić na małe kawałki. Wymieszać z cukrem po 3/4 obydwu gatunków owoców i odstawić na co najmniej 3 godz. - żeby puściły sok. Po upływie tego czasu dodać resztę owoców, zagotować i przez 4 min. utrzymywać w stanie wrzenia. Ostudzić a następnie ponownie postawić na ogniu i gotować jeszcze raz przez 20 min. Miętę umyć, osączyć, pokroić w paseczki i dodać do konfitur. Gorące konfitury przełożyć do słoików.
********************************************************************************************
[10.08] 06:38 Słoneczko2006
Sok z malin takim sposobem przez zasypywanie robiła moja babcia pamiętam, że po zlaniu soku wlewała go do glinianej makutry i ucierała z cukrem, ale ile cukru nie powiem, bo babcia wsypywała „ile przyjmie”, potem zlewała do butelek na wierzch wlewała parę kropel alkoholu podobno tak się nie zepsuje.
********************************************************************************************
[21.06] 01:20 Cebulkaa
Acha - i jeszcze moje doświadczenia z malinami pasteryzowanymi wg powyższego przepisu - fermentują w tych słoikach po paru dniach, ale to chyba nie szkodzi, bo jak już przestaną i się "ustoją" to są przepyszne, pachnące i na pewno zdrowsze niż długo gotowana konfitura.
********************************************************************************************
[19.07] 13:29 elka14
Wiotko, ja cukinię a’la ananas robiłam z tego przepisu i fajna wyszła
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis10128.html
********************************************************************************************
[03.08] 09:39 Cebulkaa
Znalazłam ten przepis którym chciałam się z Wami podzielic. Przepis zaskakujący ponieważ zaskakuje gości Chodzi o marynowane wisienki, którymi można dekorowac lody, kremy czy babeczki, wyglądają nieźle zwłaszcza po mojej modyfikacji Niestety trochę spóźniony jest drugi przepis bo agrest to już dawno i nieprawda, ale podam od razu. W zeszłym roku wszystkie lody jakie podawaliśmy gościom dekorowane były kleksem bitej śmietany, paroma marynowanymi agreścikami, wisienkami i konfiturą wiśniową mniam...

MARYNOWANE WISIENKI
2 kg wiśni ( w tym 1 kg Z OGONKAMI)
1/2 szklanki miodu
sok z 2 cytryn
cynamon
3-4 goździki
2 ziarenka ziela angielskiego

1 kg wiśni z ogonkami (najlepsze są takie "dwójki", jak mają małe listki też nie szkodzi) ostrożnie umyc, przełożyc do miski. Z drugiego kilograma wycisnąc sok i wlac do garnka, dodac miód, sok cytrynowy, ziele angielskie, goździki, doprawic cynamonem i zagotowac. (mam zanotowane z boku że dołożyłam do tego szklankę cukru, bo na moich wiśniach wychodzi to kwaśne niemiłosiernie). Gorącym syropem zalac wiśnie i odstawic na noc. Następnego dnia wiśnie wycedzic, nakładac do wyparzonych słoików, syrop powtórnie zagotowac, zalac gorącym wiśnie i zakręcic.

MARYNOWANY AGREST (na przyszły rok )
1kg niezbyt dojrzałego agrestu
1/4 kg cukru
3 łyżeczki octu
szczypta cynamonu
6 goździków
4 ziarenka pieprzu

Agrest oczyścic i opłukac, sparzyc gorącą wodą i zahartowac w zimnej. Ponakłuwac owoce (im cierpliwiej i dokładniej się to zrobi, tym mniej popękają) i nałożyc do słoików. 1/2 litra wody, cukier, ocet, i przyprawy zagotowac i gorącą wodą zalac agrest w słoikach. Słoiki zakręcic i pasteryzowac 15 minut. (kolor agrestu nie zostaje niestety zielony, ale coś całkiem zbliżonego, zwłaszcza jak się pasteryzację skróci troszkę)

Najlepiej użyc do tego małych słoiczków, bo raz otwarte nie wytrzymują zbyt długo, chociaż w lodówce lepiej. Wisienki robiłam pod strachem pierwszy raz, bo oczywiście w oryginalnym przepisie jest bez ogonków a nawet wydrylowane, ale garbniki z ogonków w niczym nie zaszkodziły
********************************************************************************************
[03.08] 10:30 Cebulkaa
Onaelu - wbrew pozorom wcale nie ma roboty z nimi więcej niż typowo z przetworami. Może jedynie z tym wyciśnięciem soku - do sokowirówki niestety trzeba ten kilogram wydrylowac, próbowałam z głupia frant czy może pestki by zostawały, ale zmieliło, robiąc przy tym straszny hałas
********************************************************************************************
[14.08] 21:51 Sz_elka
BERBERYS
To może na początek - KOMPOT Z BERBERYSU
Na 1 kg oczyszczonych, owoców bierze się 30-40 dag (około 1 1/2 szklanki) cukru, 2 szklanki wody

Dojrzały, najlepiej lekko przemarznięty berberys oczyścić, opłukać, wrzucić na gotujący się syrop z wody i cukru, szybko zagotować. Gorącym kompotem napełnić słoiki, zamknąć je i pasteryzować przez 15-20 minut. Kompot z berberysu można stosować jako dodatek do kompotów z innych owoców, o łagodniejszym smaku, np. z gruszek, jabłek, śliwek.
Inne szczegółowe przepisy, może kiedy indziej!
*******************************************************************************************
[21.08] 10:51 Baś_22
Ostatnie dni upływają mi pod znakiem robienia przetworów: maliny pasteryzowane, dżem z jabłek i jeżyn (pycha!!),
********************************************************************************************
[05.09] 15:25 Werter
Galaretka z Pigwy
1 kg pigwy
0,75 - 1 kg cukru
2 szklanki wody
Rozdrobnić pigwę na małe kawałki, gniazda nasienne wyrzucić. Rozdrobnioną pigwę rozgotować z dwiema szkalnkami wody, następnie wylać na sito wyłożone gazą i czekać aż do podstawionego garnka dobrze spłynie otrzymany sok. Jeśli galaretka ma być przezroczysta wówczas SOKU NIE WOLNO ODCISKAĆ !, musi sam skapać do garnka. Do soku dodać cukier i gotować aż stężeje. Gdy kropla wylana na zimny tależyk tężeje i nie rozlewa się, natychmiast wlewać do słoików, zamykać je i zostawić do stężenia galaretki. Galaretka ma piękny morelowo-czerwony kolor i miodowy zapach oraz smak.
*******************************************************************************************
[06.09] 20:04 Cebulkaa
Obiecane przepisy z pigwowca (nie pigwy!), skopiowane z jakiegoś forum, juz nie pamiętam jakiego. Wszystko robię tak samo, tylko że nalewkę w innej kolejności, tak jak z wiśniami - najpierw na dwa tygodnie w alkoholu mniej więcej 60% a potem zasypac cukrem i jak się rozpuści połączyc obie rzeczy. Ale jak widac technika dowolna

"1. Sok z pigwy - (mmmmmniam ! )

Owoce należy umyć, a następnie ostrym nożykiem podzielić na ćwiartki i "wydłubać" pestki. Jest z tym sporo roboty, bo owoce są twarde, jak wspominałem, i paluszki bolą, ale naprawdę się opłaca. Wyczyszczone ćwiarteczki wrzucić do litrowych słoików wypełniając je do polowy, no może do 3/4 wysokości. Zasypać cukrem w proporcji 1;1 wagowo. To wyjdzie mniej więcej pełny słoik. Nakryć lnianą szmatką lub gazą i postawić na parapecie na słoneczku, ale nie za ostrym. Po kilku dniach mamy pyszny soczek. Ilość pigwy dowolna. Im więcej tym lepiej, bo bedzie więcej słoików z soczkiem. Gotowy soczek zlewamy do innych słoiczków o
wielkości takiej, jak komu odpowiada i zależnej od tego jak często bedzie używany. Jest pyszny do herbaty, zwłaszcza do zimowej i do ....

2. Nalewki (mmmmmmmmmmniam ! )

Zawartość słoiczków z pokrojonymi owocami i z soczkiem, przeznaczonym do wykonania nalewki przelewamy w całości do większego gąsiorka lub słoja, w którym będziemy przygotowywać nalewkę. Zalewamy odpowiednią ilością czystej wódki oraz spirytusu. Ilość wódki i spirytusu należy niestety dobrać empirycznie w zależności od upodobań. Ważne, żeby najpierw wlać wódkę, a po kilku dniach spirytus. Owoce lepiej oddadzą swój smak i aromat. I teraz najtrudniejsza próba. Nalewka musi (!!) dojrzewać okolo 6 tygodni. Jęzor wis, ale warto poczekać. Później.... niebo w gębie.

3. Konfitura

Owoce pozostałe po zlaniu soczku i nie przeznaczone na nalewkę kroimy w kosteczkę, dodajemy pokrojonych również w kosteczkę soczystych jabłek (ilość do uznania) , żeby całość nie była za bardzo sucha i wytrawna i smażymy jak normalne konfitury. Oczywiście nie zapominamy o cukrze. Ilość znowu trzeba wypraktykować. Do świeżej bułeczki z masłem jak znalazł !

Owoce pozostałe po wypiciu nalewki można również pokroić w kosteczkę i wykorzystać jako rodzynki do ciasta lub innych deserów albo pogryźć sobie jako przekąskę w trakcie czytania książki lub oglądania telewizji. Trzeba tylko uważać, żeby nie było tego za dużo, bo można się "załatwić na cacy" I tym sposobem zagospodarowałem pigwę "do końca" "
********************************************************************************************
[07.09] 11:57 Wiotka
Przepis z cukini udającej ananasa jest stronie
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis10128.html
Wczoraj poszłam na łatwiznę i ciuknę pokrojoną w dużą kostkę (2x2X2) wrzucałam od razu do słoików. Potem zalałam zalewą i gotowałam 15 minut. Smak ten sam a o ile mniej pracy.
********************************************************************************************
[06.10] 22:57 Albera
Konfitura z zielonych pomidorów. 1,5 kg zielonych pomidorów, 1kg cukru, skórka z 1 cytryny, pół laski wanilii, kilka gożdzików. Pomidory umyć, pokroić w dość grube plastry, usuwając piętki. Włożyć na sicie do wrzątku na 1-2 minuty.Wyjąć i dokładnie odsączyć. Cukier zalać wodą i gotować, mieszając z dodatkiem utartej skórki z cytryny, rozerwanej wanilii i gożdzików. Gdy syrop stanie się przejrzysty, włożyć pomidory i gotować na wolnym ogniu z przerwami, aż pomidory dobrze nasiąkną cukrem. Gorące włożyć do wyparzonych słoików i zakręcić wieczka. Tyle przepis z Działkowca. Przy robieniu następnej partii konfitur mam zamiar ściągnąc z nich skórkę, tylko tak teraz myślę, czy da się z zielonych?
********************************************************************************************
[10.10] 22:24 Onaela
Malachit-przepis na cukinie jak ananas jest tu:
http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis1012 ... 8290583d63
********************************************************************************************
[10.10] 22:29 Onaela
upsss..ja jednak robiłam według tego przepisu:http://www.gotowanie.wkl.pl/przepis10128.html
********************************************************************************************
[15.10] 01:56 Cebulkaa
Zrobiłam cukinię i wygląda faktycznie jak wykapany ananas! Zobaczymy jak będzie ze smakiem jak się trochę 'przegryzie' ale dodałam do tego wszystkiego puszkę prawdziwego ananasa, ciekawe co to będzie
********************************************************************************************
[05.11] 12:09 Cebulkaa
Robiłam w tym roku powidła śliwkowe metodą piekarnikową i polecam. Po prostu zamiast smażyc je na kuchni, mieszac, bo się przypala, żeleźniak ze śliwkami (odkryty) piecze się w piekarniku. Ponieważ śliwki strasznie "siadają" to załadowałam go śliwkami, popiekły się jakieś 3 godziny (temp około150st) a następnego dnia, jak znów zrobiło się dużo miejsca, dołożyłam znów ile wlazło surowych śliwek i 3 godzinki. Od czasu do czasu można przemieszac. I jest super, nic się nie przypala (oczywiście trzeba najpierw robic całkiem bez cukru). Następnego dnia znów pieczenie i na koniec już odparowywanie normalnie na kuchni, dosłodziłam też trochę. Z tym że nie cukrem, tylko moją niegdysiejszą porażką kulinarną Zrobiłam kiedyś 'konfitury śliwkowe' - śliwki 1:1 z cukrem... Chyba nie musze mówic, że wyszło niejadalne Ale za to teraz po rozgrzaniu i przetarciu świetnie służy mi do słodzenia powideł I powidła z berberysu też zrobiłam - wyszło... dziwne... Ale kolor ma prześliczny!
********************************************************************************************
[06.11] 09:22 Słoneczko2006
Uwielbiam powidła śliwkowe pasjami może napiszecie dokładniej ile cukru na ile śliwek?
********************************************************************************************
[06.11] 09:30 Cebulkaa
Powidła można robic zupełnie BEZ cukru! Jak trafisz akurat na słodkie śliwki. Ja jednak słodzę z reguły troszkę, ale ponieważ to się robi na samym końcu, to tak 'do smaku', ale naprawdę niewiele.
********************************************************************************************
[03.12] 09:54 Cebulkaa
Próbowałam tej cukinii a la ananas i szczerze powiem nie wiem, co ma w niej wogóle smakowac ananasem Niestety najbardziej czuc i tak ten wredny surowo cukiniowy posmaczek. Dobrze, że nie zrobiłam tego dużo. Jak widac, gusta są różne. Chociaż moja rodzinka placek zjadła, aż furczało, czsem tylko ktoś zapytał, a co to właściwie jest w środku
********************************************************************************************
[04.12] 09:33 Onaela
odnosnie cukini jak ananas mam takie samee odczucia ja Ty.Ale używam jej do mieszanych sałatek(np ryz,mięso drobiowe,ogórki,papryka,seler i cukinia) lub do sosów słodko-kwaśnych podawanych z makaronem.Wtedy dobrze smakuje i udaje ananasa.Do ciast jednak wolę prawdziwy ananas.
********************************************************************************************
[30.12] 15:42 Mikros
Szelko zawartość w słoiczku to rodzynek brazylijski w syropie. Uwielbiamy go jako dodatek do szampana i co roku robię kilka słoiczków. Nasi przyjaciele lubią go też z herbatą ale mi jednak bardziej pasuje do szampana
********************************************************************************************
[15.10.2008] 19:03 Patyczak21
Ja osobiście mam na działce pigwowca i od lat wytwarzam z niego witaminowy syrop do herbaty ( lepszy niż sok cytrynowy ), a czego domownicy nie zużyją to zalewam alkoholem i powstaje taka trochę inna nalewka, która jest po prostu pycha . Owoce po zebraniu myję i ścieram na warzywowej tarce ale tej grubszej i szczerze powiem, że zasypuję cukrem tak na oko, a właściwie to na smak, bo pigwowiec jest bardziej kwaśny niż sama w sobie pigwa. Stawiam słój w ciepłym miejscu. Kiedy już wytworzy się dużo syropu to można go oddzielić od wiórków pigwowcowych albo pozostawić w słoju i tylko łyżeczką każdorazowo odcedzać w ramach potrzeb.
********************************************************************************************
Śpieszmy się czynić dobro
Awatar użytkownika
Cebulka
Administrator
 
Posty: 14922
Rejestracja: ndz lut 11, 2007 5:25 pm

Wróć do Przepisy kulinarne i inne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość