Strona 1 z 1

Maryla Wolska - ulubione wiersze Andrzeja

Post: ndz lut 04, 2007 10:46 pm
autor: Andrzej
Pragnę gorąco zarekomendować przepiękną poetycką twórczość tej mało znanej polskiej poetki okresu Młodej Polski.
Postać na pozór szczęśliwa, a na prawdę przez całe życie tęskniąca za wielką niespełnioną miłością jej życia.

Poniżej przedstwiam stronę internetową na której przeczytać wiersze z najlepszego jej tomiku "Dzbanek malin"

http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2 ... =7&lang=pl
Wydanie oryginalne tomiku z 1929r. z osobistą dedykacją autorki.

Obrazek


Maryla Wolska
"Godzina, której nie było"

"(...)
Tak mi się usta milczeniem znużyły,
Że dziś, choć wolno - mówić już nie zdołam.
Możem odwykła, może nie mam siły
Tylko Cię sercem po imieniu wołam,
Tylko z Twym cieniem witam się cichaczem,
O Ty mój miły! Miły, miły, miły!
I w trawy twarzą padam z wielkim płaczem...

Na dno zapadam kwitnących traw,
Niebo nademną, jaskry i szczaw,
Słońcem opiły klonowy liść
I tak jest cudnie, że mógłbyś przyjść...
I tak jest cudnie, że trwać byś mógł,
Nim w słońcu zblednie różowy głóg,
Nim weroniczki zwiędną i ślaz -
Mógłbyś się sercu śnić jeszcze raz...

Na trawy leżę płytkim dnie wciśnięta
Twarzą w szczaw chłodny... Wiatr pachnie i mięta...
Wszystko jest wokół latem i niedzielą,
Gdzieś tam wysoko obłoki się bielą.
Wolno upływa dzień, jak miód ze słoja
I każda we mnie kropla krwi - jest Twoja!

Jako się sączy krew z otwartej rany,
Cicho upływa czas nie tamowany... "

Post: pn lut 05, 2007 11:22 pm
autor: Onaela
Piękny wiersz Andrzeju...
A tak na marginesie,nawiązujac do tematu przewodniego forum :wink: -wiesz może jak wyglądają owe "weroniczki"? :)

Post: pn lut 05, 2007 11:46 pm
autor: Andrzej
Niestety :(
Akcja wiersza dzieje się w okolicach Lwowa, szukałem więc pod hasłem "вероничка" ale nic w Ramblerze nie znalazłem (Rambler to rosyjska przeglądarka internetowa).
Imieniny Weroniki przypadają na 9 lipca, podobnie kwitnie dziki ślaz, musi to więc być jakaś ludowa nazwa dzikiej, polnej byliny. Nazwa, która już zanikła.

Post: wt lut 06, 2007 10:06 am
autor: lucysia
Weroniczki to małe niebieściutkie kwiatki,prawdopodobnie w gwarze.Po prostu niezapominajki,tak mi się wydaje.Bo jakie są jeszcze małe niebieskie kwiatuszki tak rozpowszechnione i zwykłe.A moja córa to właśnie Weroniczka.I wiecie co,najbardziej kocha właśnie taki niebieściutki kolorek.

A wiersz, piękny!

Post: wt lut 06, 2007 11:08 am
autor: Onaela
Lucysiu-chyba nie masz racji,niebieściutkie,owszem,ale to nie niezapominajki.

Andrzeju,bardzo zaimponowałeś mi swoim wnikliwym śledztwem,a ponieważ nie przyniosło efektu-postanowiłam iść "za ciosem" i przeprowadzic swoje :wink:
Wynika z niego,ze weroniczki to najprawdopodobniej nasz pospolity.....Przetacznik!!! (Veronica),a ściślej, pewnie Przetacznik kłosowy. :) Kwitnie w lipcu,wiec wszystko się zgadza :wink:
Szczesliwie mam go w swoim ogrodzie,wiec poszukiwań nie będzie!

Mam chyba jakieś" skrzywienie",bo lubię widzieć z autopsji rosliny,które zaispirowały poetów ,zauroczyły ich do tego stopnia,ze uwiecznili je w swej twórczosci.Tak było z Tuberozą czy Rezedą,o której pisał Mistrz Tuwim w "Kwiatach polskich":

" .... Patrz: znowu wybrał - odgryzł - wstawił,
Na przejmy chwycił i przewinął,
Łyczaną ścieśnił pępowiną
I świeżym rzutem przejaskrawił,
Tu tknął, tu trzepnął, tutaj przytknął,
A bukiet zaraz się odezwał:
Rezedą szepnął, różą krzyknął,
Westchnął, pokiwał się i przestał.
Więc on palcami po bukiecie
Przejechał się jak po szpinecie,
Falistym musnął go pasażem
I wtem - do góry go nogami
Łodygi chlasnął nożycami,
że aż omdlały pod żelazem,
Aż dreszczem poszło przez ogrody,
Aż pobladł w grządkach lud pstrokaty...
Więc mistrz nabiera do ust wody
I opryskując cuci kwiaty. ..."

....To tylko malutki fragment pięknego wiersza,ale to przecież Twój temacik Andrzeju:)

A tak na marginesie przyznam,że Rezeda mnie rozczarowała.... :wink:

Post: wt lut 06, 2007 2:43 pm
autor: lucysia
przetacznik też ładny :D

Post: wt lut 06, 2007 4:41 pm
autor: Andrzej
Onaelu, ogromne dzięki :D
Dzięki Tobie wiem jak nazywa się ów maleńki, a uroczy kwiatek, jaki łanami niemal występuje w mych (i zapewne nie tylko) stronach.
Oglądając go teraz wcale nie dziwię się poetce, że postanowiła umieścić go w swym wierszu.

Hihihihi... oto niespodziewane korzyści wynikające z czytania wierszy, mianowicie... poznajemy nazwy kwiatów :D

Obrazek

Post: wt lut 06, 2007 7:30 pm
autor: lucysia
Ależ ten kwiatuszek podobny do ułódki wiosennej :!:

Post: wt lut 06, 2007 7:37 pm
autor: lucysia
Różni się jednak:kolorem ,rozłożeniem kwiatków i liśćmi.Jak się nazywa?.Widziałam tylko przetacznika kłosowego.To ten,bo na zdjęciach inaczej wyglądał.

Post: wt lut 06, 2007 8:20 pm
autor: Andrzej
Lucysiu, znalazłem go w google pod nazwą Przetacznik Ożankowy.

Post: wt lut 06, 2007 9:46 pm
autor: Onaela
Oooo,mój jest inny,ale ten tyż pikny :cry: Poetce chyba jednak chodziło o ten na zdjęciu,bo on jest dziki i rośnie wsród traw....

Post: wt lut 06, 2007 10:19 pm
autor: Andrzej
Ha... trafne spostrzeżenie Onaelu, bo przecież:

"(...)
I w trawy twarzą padam z wielkim płaczem...
.............
Na dno zapadam kwitnących traw,
Niebo nademną, jaskry i szczaw,
.............
Na trawy leżę płytkim dnie wciśnięta
Twarzą w szczaw chłodny... Wiatr pachnie i mięta...
(...)"

Hihihihi... gdyby autorka zobaczyła jaką analizę jej wiersza właśnie tu przeprowadziliśmy, to chyba.... by się obraziła :wink:

Post: wt lut 06, 2007 10:30 pm
autor: Onaela
Alez skąd Andrzeju-byłaby dumna z naszych naukowo-botanicznych badań na temat niewinnego kwiatka :lol:

Post: sob lip 14, 2007 11:33 pm
autor: Onaela
Pewnie u niektórych weroniczki w pełni kwitnienia [lol]

Post: pn lip 16, 2007 5:52 am
autor: Andrzej
Nie mam pojęcia [rol]
Najlepiej, zapadnę się na dno kwitnących traw i... sprawdzę [lol]

Post: wt lip 17, 2007 12:45 am
autor: Onaela
Andrzej pisze:Nie mam pojęcia [rol]
Najlepiej, zapadnę się na dno kwitnących traw i... sprawdzę [lol]

Jak się wynurzysz z tych traw,to daj znać :D
A moje weroniczki wyglądają tak : Obrazek

Post: wt lip 17, 2007 8:26 am
autor: Cebulka
Hihi ja też kiedyś miałam przetacznik, taki dziki, wytargany kiedyś na grzybobraniu [lol] Pięknie rósł na piachu razem z maślaczkami :D

Tylko był odrobinę ciemniejszy :D

Post: czw lip 19, 2007 7:26 pm
autor: Andrzej
Onaela pisze:Jak się wynurzysz z tych traw,to daj znać :D

Hmm... jakże mi teraz szukać weroniczek, gdy jeżdzę po całej polsce "zwiedzając" różne kopalnie :(
W Bełchatowie jest czarny kurz i pył od węgla brunatnego, w Polkowicach kurz od piachu pod którym jest miedź, a co jest w Katowicach w kopalni węgla kamiennego dowiem się za kilkadziesiąt godzin.
Nie zanurzę więc głowy w trawy, ale za to mogę ją wynurzyć spod ziemi [lol] .
Weroniczki więc przekwitną, nim znajdę czas by je odnaleźć.
Buuu... !!! :(

Post: czw lip 19, 2007 10:12 pm
autor: Onaela
Oj,to faktycznie "buuu" [cry]

Post: pt lip 20, 2007 9:02 am
autor: Cebulka
Andrzeju - spokojnie - ja weroniczki pamiętam z grzybobrania więc to musiało być gdzieś dopiero we wrześniu ;)

Jeszcze zdążysz legnąć w trawie w cieniu z tomikiem wierszy...

[haha]

Post: śr lut 18, 2009 10:21 am
autor: Yennyfer
Wiersze Wolskiej bardzo lubię!
A przetacznik ożankowy kupiłam w 2007 r. i posadziłam na skalniak. Nic nie odbiło, fakt, pan od którego kupowałam na allegro, najpierrw 2 tyg "nie widział" wpłaty, potem wysyłał długo, były upały, na poczcie chwilę paczka leżała, bo nas nie było w domu i roslinki przyszły marniutkie.