Najpiękniejsze arie i duety miłosne

Wszystko to, co w duszy nam gra

Najpiękniejsze arie i duety miłosne

Postautor: Andrzej » pt mar 06, 2009 8:05 pm

Chciałbym podzielić się z Wami swą małą pasją, jaką są opery werystyczne.
Poniżej w odcinkach, jeśli oczywiście komuś temat przypadnie do gustu ;) , przedstawię kilka oper które mym zdaniem zawierają jak w tytule - najpiękniejsze arie i duety miłosne.
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Andrzej » pt mar 06, 2009 8:10 pm

Zacznę od najpiękniejszej mym zdaniem i zarazem najbardziej dramatycznej z oper Giacomo Pucciniego - Manon Lescaut.


Akt I
Wieczorem na placu miejskim, przy którym znajdują się znane karczmy i domy gry, gromadzą się młodzi ludzie. Student Edmund śpiewa o urokach młodości. Wchodzi des Grieux, pogrążony w melancholii, którego zachowanie staje się obiektem żartów zebranych. Tymczasem na plac zajeżdża karetka pocztowa z Arras, z której wysiadają Manon, Lescaut oraz Geronte. Des Grieux momentalnie zakochuje się w przepięknej Manon Lescaut. Podsłuchuje jej rozmowę z bratem, z której wynika, że młoda dziewczyna, zgodnie z poleceniem swojego ojca, ma wstąpić do klasztoru. Mimo tego, des Grieux podchodzi do niej, gdy jej towarzysze oddalają się na chwilę i prosi o spotkanie. Dziewczyna zgadza się.
Wracają Lescaut i Geronte. Ten drugi, stary już urzędnik państwowy, także zachwyca się piękną Manon. Gdy Lescaut dołącza do grupy studentów, by zagrać z nimi w karty, Geronte planuje porwanie dziewczyny, jednak podsłuchuje to Edmund i ostrzega des Grieux. Ten ostatni wyznaje Manon miłość i przekonuje ją, by pojechała razem z nim do Paryża opuszczoną karetką pocztową. Lescaut i Geronte ścigają ich.
Obrazek


Akt II
Dom Geronte w Paryżu
Manon opuściła des Grieux, gdy skończyły mu się oszczędności i została kochanką Geronte, za zgodą swojego brata. Kiedy przychodzi ją odwiedzić, Manon opowiada, że stary Geronte nudzi ją, i że żałuje lekkomyślnego porzucenia zakochanego w niej des Grieux. Jej złego humoru nie są w stanie poprawić sprowadzeni przez kochanka muzycy i tancerze. Po ich odejściu wychodzi także Geronte. Tymczasem Lescaut, pragnąc szczęścia siostry, sprowadza des Grieux. Kochankowie wyznają sobie niegasnące uczucie, jednak Manon nie umie zdecydować się na ucieczkę i ponowne życie w ubóstwie, porzucenie bogactwa domu Geronte.
Obrazek

Geronte wraca tymczasem, ironicznie pozdrawia des Grieux, Manon oznajmia mu, że nie może dłużej z nim być. Geronte wychodzi, zaś Manon i des Grieux cieszą się z odzyskanej wolności. Lescaut prosi ich, by czym prędzej uciekali, jednak próżność kobiety uniemożliwia jej porzucenie przepychu, jaki ją otaczał. W międzyczasie Geronte wraca z żołnierzami, którzy zabierają Manon do aresztu, nie pozwalając des Grieux iść razem z nią.
Intermezzo
Obrazek


Akt III
Manon została aresztowana jako nierządnica i ma zostać deportowana. Wysyłki des Grieux w celu jej uwolnienia nie powiodły się i kobieta ma razem z innymi więźniarkami zostać wysłana do Luizjany. Lescaut przekupuje strażnika, by ułatwić siostrze ucieczkę, jednak ten plan zawodzi. Manon dołącza do grupy wsiadających na statek i ma być wywieziona mimo litości, z jaką patrzy na nią, tak młodą i piękną, tłum.
Rozpacz des Grieux sprawia, że kapitan statku pozwala mu wyjechać za ocean razem z ukochaną.
Obrazek


Akt IV
Des Grieux i Manon osiedlili się w Nowym Orleanie, jednak na urodę kobiety zwrócił uwagę bratanek gubernatora, co stało się przyczyną pojedynku z des Grieux. Kawaler, myśląc, iż zabił swojego przeciwnika, ucieka razem z Manon na pustynię, licząc na odnalezienie schronienia w jednej z wiosek założonych przez osadników brytyjskich. W czasie długiej i wyczerpującej wędrówki kobieta traci siły. Des Grieux odchodzi szukać wody.
Obrazek

Próba dostarczenia jej wody nie przynosi powodzenia i Manon Lescaut umiera w ramionach zrozpaczonego des Grieux.
Obrazek

KONIEC...
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Andrzej » pt mar 06, 2009 8:12 pm

A teraz bardziej znana opera tego samego kompozytora - La Boheme (Cyganeria)


Miejsce i czas akcji: Paryż, około 1830 roku

Akt I
Akcja rozgrywa się w Paryżu, około 1830 r. Rudolf, Schaunard, Colline i Marcel – przedstawiciele paryskiej cyganerii – mieszkają na poddaszu jednej z kamienic i jak to młodzi artyści, nie mają pieniędzy ani na jedzenie, ani tym bardziej na opłacenie czynszu. Przyjaciele przymierają głodem i marzną dotkliwie. Poeta Rudolf postanawia wreszcie poświęcić część swoich zapisków, by rozpalić ogień i trochę się rozgrzać. Sekunduje mu malarz Marcel. Z miasta wracają pozostali „cyganie” i o dziwo przynoszą kosz wiktuałów. Schaunard opowiada, jak zdobył pieniądze na tę królewską ucztę, po czym przyjaciele bawią się wesoło. W tej chwili do ich drzwi puka właściciel domu Benoit. Młodzieńcy starają się udawać, że ich nie ma, a gdy to nie skutkuje, zapraszają gospodarza do środka i raczą winem. Podochocony mieszczuch bierze udział w ich błazeństwach i opowieściach o wesołych kobietkach. Wtedy młodzi ludzie udają oburzenie i jako „zbereźnika” wyrzucają gospodarza za drzwi, szantażując go, że doniosą o wszystkim jego żonie. Teraz, skoro udało im się pozbyć natręta, postanawiają resztę wieczoru spędzić w ulubionej kawiarni. Rudolf chce jeszcze chwilę zostać w mieszkaniu, aby coś dokończyć. Przyjaciele wychodzą z mieszkania, a po chwili do drzwi puka sąsiadka młodzieńców, hafciarka Mimi. Zgasła jej świeca na schodach i prosi o jej zapalenie. Potem gubi klucz do swojej izby i wraz z Rudolfem musi go szukać po omacku, bo świeca znów gaśnie. Młodzi zbliżają się do siebie, Rudolf bierze Mimi za rękę i tak rodzi się między nimi uczucie.
Obrazek

Poeta opowiada o sobie, a Mimi wyznaje mu historię swego życia.
Obrazek

Wkrótce czują, że się w sobie zakochali. Wspólnie opuszczają poddasze, by udać się do kawiarni, gdzie czekają zniecierpliwieni przyjaciele Rudolfa.
Obrazek


Akt II
Rudolf wraz z Mimi dołączają do grona bawiących się przyjaciół w kawiarni Momus. Jedynie Marcel siedzi posępny, bo przy sąsiednim stoliku dostrzegł swą dawną kochankę, Musettę, i jej nowego adoratora. Ona również poznała Marcela. Wspominając przeżyte z nim dni, z niechęcią myśli o bogatym, lecz starym radcy Alcindorze. Pod pretekstem, że uwierają ją zbyt ciasne trzewiki, wysyła go, aby kupił nowe, i przysiada się do grona młodych artystów. Witają ją radośnie. Musetta śpiewa pięknego walca, wszyscy wtórują, jedzą i piją. Marcel jest znów przez chwilę szczęśliwy. Gdy ulicą przechodzi orkiestra, „cyganie” wykorzystują zamieszanie i uciekają z kawiarni, pozostawiając Alcindorowi rachunek do zapłacenia. Mimi odchodzi przytulona do ramienia Rudolfa, Marcel ściska w objęciach „nawróconą” Musettę.


Akt III
Na rogatkach Paryża wczesnym rankiem mieszkanki przedmieść starają się wejść do miasta, żeby sprzedać swoje towary, straż przepuszcza je po rutynowej kontroli. Szukająca Marcela samotna Mimi także przechodzi koło posterunku i trafia do szynku, w którym malarz mieszka z Musettą. Z wewnątrz dochodzą odgłosy awantury – to po raz kolejny dochodzą do głosu krewkie i nieznoszące sprzeciwu temperamenty kochanków. Wywoławszy Marcela na zewnątrz, Mimi opowiada o swym cierpieniu – choruje na gruźlicę, lecz jest szczęśliwa u boku Rudolfa. Nie wie, że tymczasem kochanek porzucił ją, nie podając przyczyny. Gdy nadchodzi Rudolf, Mimi ukrywa się w cieniu i podsłuchuje rozmowę przyjaciół. Słyszy, jak poeta zwierza się przyjacielowi, że musiał uciec od ukochanej, gdyż wie, iż jest ciężko chora, a on nie może jej niczego ofiarować – lepiej jej będzie, gdy znajdzie bogatszego „opiekuna”, jego przeraża własna bezsilność i cierpienie kochanki. Kaszel Mimi zdradza jej obecność. Dziewczyna dopiero teraz dowiaduje się, jak poważny jest jej stan. Rozumie już teraz konieczność rozstania, jednak serca nie chcą się pogodzić z głosem rozsądku. Chwila pożegnania z Rudolfem wydłuża się. Tymczasem Marcel, który podejrzewa, że Musetta znów zaczęła go zdradzać, robi kochance gorzkie wyrzuty i postanawia znów się z nią rozstać.

Akt IV
Poddasze. Rudolf i Marcel, znów samotni, starają się pracować, lecz przed oczyma mają wciąż ukochane kobiety – Mimi i Musettę. W pięknym duecie wyrażają swoją tęsknotę za nimi. Pozostała dwójka przyjaciół urządza zabawę, aby Rudolf i Marcel mogli zapomnieć o przeszłości. Dokazują, staczają wyimaginowane pojedynki i tańczą. Wtem w drzwiach staje Musetta. Przyprowadziła Mimi, która jest zupełnie wyczerpana i bardzo chora. Przyjaciele układają chorą na posłaniu i starają się ulżyć jej cierpieniom. Colline postanawia sprzedać swój płaszcz, jedyną cenną rzecz, jaką posiada, aby można było kupić lekarstwa i trochę jedzenia dla Mimi. Musetta przynosi swoją futrzaną mufkę, aby chora ogrzała ręce. Niestety, wszystkie ich starania są daremne. Mimi z Rudolfem rozmawiają o miłości i szczęściu, ale dziewczyna słabnie.
Obrazek

Rudolfowi wydaje się, że Mimi zasypia, podchodzi więc do okna, by je zasłonić. Gdy wraca, jego ukochana już nie żyje.
Obrazek


KONIEC...
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Papcio » sob mar 07, 2009 1:10 pm

Poproszę więcej takich opisów, wreście zrozumiem o co chodzi. Był taki program w TV "Nie taki diabeł straszny" Było to dawno. B.Kaczyński opowiada ładnie, ale nigdy za wiele.
Pozdrawiam
Zielonym do góry!
Awatar użytkownika
Papcio
Weterani
 
Posty: 699
Rejestracja: ndz kwie 13, 2008 11:07 am

Postautor: belva » sob mar 07, 2009 3:32 pm

Andrzeju super!!!

Ja tez kocham opere :)
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: Andrzej » sob mar 07, 2009 6:19 pm

Dziś opera mniej znana, a jej autor zapomniany jest niemal całkowicie.
W zasadzie z całości najbardziej popularne jest, grane samodzielnie, intermezzo.

Mowa o Pietro Mascagni i jego Cavalleria rusticana (Rycerskość wieśniacza)



Opera w jednym akcie.
Akcja rozgrywa się na Sycylii, pod koniec XIX wieku.


W słoneczny, wielkanocny dzień mieszkańcy wsi przybywają do kościoła. Wśród nich znajduje się Santuzza, narzeczona Turiddu. Przeżywa ona tragedię. Turiddu po odbyciu służby wojskowej powraca na wieś. Dowiaduje się, że w czasie gdy przebywał w dalekich stronach, jego dawna dziewczyna - Lola wyszła za mąż za Alfia, woźnicę z tej samej wsi. Turiddu zaleca się więc do Santuzzy i rozkochuje w sobie biedną dziewczynę. Jednak dawna miłość okazuje się silniejsza i Turiddu zostaje kochankiem pięknej i lekkomyślnej Loli, która zaczyna zdradzać Alfia. Zrozpaczona Santuzza żali się na Turiddu jego matce Lucii i szuka u niej pomocy. Lucia pociesza ją jak umie. Wyjaśnia, że Turiddu pojechał do miasteczka po nowy zapas wina do gospody. Santuzza jednak wie, że tej nocy widziano go we wsi. Mieszkańcy wsi udają się na nabożeństwo.
Obrazek

Msza i żarliwa modlitwa
Po nabożeństwie Lucia i Santuzza wracają do przerwanej rozmowy. Wynika z niej, że Turiddu był kiedyś zaręczony z Lolą, a dopiero później pokochał Santuzzę. Lola została żoną woźnicy Alfia, ale teraz dawna miłość powróciła.
Obrazek

Pojawia się Turiddu. Santuzza obiecuje zapomnieć o jego niewierności, jeżeli znów będą razem. Jednak nadejście Loli, która z zalotnym uśmiechem ofiarowuje mu kwiat, sprawia, że Turiddu biegnie za nią.
Obrazek

Rozpacz porzuconej Santuzzy zamienia się w gniew. Przeklina niewiernego kochanka i w porywie złości zdradza mężowi Loli, że Turiddu romansuje z jego żoną. Zazdrosny Alfio przysięga krwawą zemstę. Santuzza za późno spostrzega, iż popełniła straszny błąd.
Obrazek

Intermezzo.
Po wyjściu z kościoła Turiddu zaprasza przyjaciół na wino, do gospody swej matki. Wchodzi Alfio.
Obrazek


Odtrąca ofiarowaną mu przez Turiddu szklankę z winem i wyzywa uwodziciela żony do walki na sztylety. W sercu Turiddu budzą się wyrzuty sumienia. Żegna się z matką i powierzając jej opiece swoją narzeczoną, wybiega za Alfiem. Do gospody wchodzi Santuzza. Po pełnej napięcia chwili milczenia, z zewnątrz słychać słowa: „Tam leży zabity Turiddu”. Santuzza z okrzykiem rozpaczy pada zemdlona na ziemię.
Obrazek

KONIEC...
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: Andrzej » sob mar 07, 2009 6:51 pm

Pamiętam swój pierwszy pobyt w Teatrze Wielkim w Warszawie. Było to przedstawienie Turandot Giacomo Pucciniego. Piękne wnętrza, panie w balowych sukniach, panowie w garniturach i ten szczególny nastrój oczekiwania po przekroczeniu wejścia z biletami.
Gdy światła przygasły, a kurtyna poszła w górę emocje sięgneły zenitu. Oczy "spotniały", a każdy dżwięk orkiesty drżał we mnie podwójnie, jakby duszę chciał wyrwać... ku niebu.
Gdy po pierwszym akcie świała na sali rozbłysły, długo jeszcze siedziałem na miejscu wracając do rzeczywistości jak z cudownego snu...
I mimo, że niejedną operę już widziałem, to wrażenia takie powracają za każdym razem...

Brrr... zebrało mi się na wspomnienia :?
Pozdrawiam - Andrzej
Andrzej
Administrator
 
Posty: 2088
Rejestracja: pt sty 26, 2007 9:01 am

Postautor: belva » pt kwie 17, 2009 2:29 am

Mam dotychczas podobne przezycia Andrzeju.. za kazdym razem jak slysze piekna arie..

A "Cavalleria rusticana" slucham czesto :)

Dlaczego nie wstawisz jeszcze czegos??
Awatar użytkownika
belva
Weterani
 
Posty: 3182
Rejestracja: pt maja 23, 2008 5:19 am

Postautor: koliberek » pt kwie 17, 2009 6:30 am

Andrzeju super [brawo].
Moze mógłbys tez przyblizyc najpiękniejsze operetki, moze nawet z najpiekniejszymi ariami by sie udało :)
"Miłość i spokój wykluczają się wzajemnie. Kto szuka w miłości spokoju przegrywa na starcie"
P. Coelho "Walkirie"
Awatar użytkownika
koliberek
Weterani
 
Posty: 5318
Rejestracja: pn sty 29, 2007 6:32 am

Postautor: Yennyfer » wt kwie 21, 2009 8:51 am

Moje ulubione to Tosca, Wesele Figara, Carmen i Romeo i Julia.
Wogóle kocham muzykę poważną, kilka lat grałam na fortepianie ... Dawno to było.

A ostatnio zasłuchana jestem w polskiej i angielskiej wersji Upiora w operze. Bo lubię też musicale
A moim ulubionym jest Les Misérables - musical Claude-Michela Schönberga. I utwór z niego On my own. Odlot jak słucham.
Nie mogę doczekać się polskiej wersji, jak byłam na Upiorze w Romie to po spektaklu bylismy za kulisami po autografy i aktorzy pytani przez nas o plany mówili właśnie o Les Mis. To musical powstały na motywie Nędzników Hugo.
Awatar użytkownika
Yennyfer
Weterani
 
Posty: 1374
Rejestracja: pn lut 09, 2009 6:34 pm

Postautor: Onaela » czw kwie 23, 2009 2:17 pm

Yenny-o "Upiorze" to my sobie rozmawialiśmy w temacie 'sentymentalna piosenka" parę linijek nizej.
Tam również posłuchać mozna wybranej wersji duetu upiór + Christine :)
Onaela
Weterani
 
Posty: 3761
Rejestracja: pn cze 14, 2010 12:02 pm

Postautor: Yennyfer » czw kwie 23, 2009 7:07 pm

Awatar użytkownika
Yennyfer
Weterani
 
Posty: 1374
Rejestracja: pn lut 09, 2009 6:34 pm

Re: Najpiękniejsze arie i duety miłosne

Postautor: tereklo » sob maja 25, 2013 12:50 pm

Szkoda, że Yennyfer nie ma czasu kontynuowac tematu :(
Wiedza jest czymś, co istnieje w umysłach, nie w bazach danych – to relacyjna sieć faktów i umiejętności, wyuczona, praktykowana, z czasem doprowadzana do mistrzostwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
tereklo
Administrator
 
Posty: 4422
Rejestracja: sob cze 04, 2011 6:07 am
Lokalizacja: Kotlina Kłodzka


Wróć do Muzyka, Literatura, Sztuki Piękne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron