Samanta pisze:Ciasto kruche a właściwie półkruche, moje najlepsze. Na sernik, szarlotkę, makowiec na kruchym i na szarlotkę z rabarbarem. Pycha! i do tego szklanka mleka, żeby było jeszcze lepsze i żeby związać szczawiany z rabarbaru.
5 jajek (żółtka)
1 masło lub dobra margaryna
3 szkl mąki
2 łyżeczki proszku albo nawet 3 płaskie
3/4 szkl cukru (cukier puder będzie jeszcze lepszy)
mozna dodać 1 lyżkę smalcu - ciasto będzie jeszcze bardziej kruche i pyszne
albo, jesli ciasto niezbyt chętnie się zlepia, dodać 1-2 łyżki kwaśnej smietany- nieco straci na kruchości ale nadal będzie pyszne a kruche jest i tak
Do piany:
1 szkl cukru pudru
1 budyń śmietankowy lub waniliowy bez cukru
szczypta proszku do pieczenia
Mąkę przesianą z proszkiem posiekać z tłuszczem. Dodać pozostałe składniki i siekać nadal, gdy już ciasto zaczyna wyglądać jak ciasto, zlepic je do kupy dłońmi. Jeśli mamy na to czas, podzielić ciasto na 2 nierówne części, schować do lodówki większą część a mniejsza do zamrażarki. Przynajmniej na godzinę albo lepiej przygotowac je np. w przeddzien wieczorem. Piekę zawsze w sobotę, czyli w piątek wieczorem robię ciasto i do lodówki. A w sobotę po powrocie z targu - wyciągam je i kończę.
Ale jeśli nie ma na to czasu, robimy ciasto, dzielimy na 2 nierówne części i robimy dalej.
Tę większą część wałkujemy i układamy w posmarowanej blasze tak aby były wyłożone boczki. Jeśli nadzienie jest bardzo soczyste (jabłka, niezbyt dobrze odparowany rabarbar) posypujemy czymś, np bułką tarta lub lepiej mielonymi orzechami, migdałami. Na to kładziemy zaleznie od fanaberii: masę serową, przesmażone lub tylko poszatkowane/starte na tarce jabłka, masę makową, przesmażony rabarbar, powidła lub domowy dżem.
Na to kładziemy łyżką piane ubitą na sztywno, do której pod koniec ubijania dodaliśmy cukier puder, wyłączyliśmy mikser, przesialiśmy budyń z wsypanym do niego proszkiem do pieczenia - tylko szczypta! żeby piana czyli beza była mocna i nie opadła a dobrze się upiekła.
Na to ścieramy na grubej tarce tę mniejszą część ciasta, która dotąd siedziała w zamrażarce. Albo jesli nie zdążyliśmy zamrozić bo czasu na to nie było, to takim radełkiem jak do faworków wykrawamy paski z rozwałkowanego ciasta i układamy je na pianie w taką ukośną kratkę. Te paski szczególnie jakoś nadają się do maku i jak dajemy powidła, ale możliwe, że to jest moja fanaberia.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 18-200 stopni do czasu zrumienienia ciasta. Fanatycy wyjątkowo słodkich wypieków mogą polukrować ciasto z paskami, szczególnie makowiec na tym nie ucierpi.
Rabarbar natomiast obieramy ze skórki, kroimy na kawałki , posypujemy cukrem albo narazie nie posypujemy tylko przesmażamy a cukier wsypujemy pod koniec smażenia, wtedy jest większa szansa że nie uda nam się tego rabarbaru przypalić, z cukrem jakos szybciej się przypala.
Dużo tego pisania ale tak naprawdę ciasto robi się bardzo szybko i bezproblemowo. Najczęściej mam w lodowce takiego gotowca a w sezonie to już obowiązkowo.
Edit: Znalazłam zdjęcie szarlotki z tego ciasta (innego nie robię bo żadne jak dotąd nie okazało się lepsze). Rabarbarowe różni się tylko tym, że nadzienie jest z rabarbaru a nie z jabłek i prawdę mówiąc , wolę rabarbar sto razy.