Słodkości do słoików - dżemy, konfitury, soki itp.

[tereklo]

Robiłam według tego przepisu:

Konfitura z płatków piwonii

25 dkg płatków piwonii
2 szklanki cukru
sok z jednej cytryny
szklanka wody
5g agaru

Świeżo zerwane płatki opłukać i zaraz wysuszyć na ściereczce.W sporym garnku zagotować szklankę wody.Dodać płatki piwonii i zagotować.Zmniejszyć ogień i wsypać cukier.Wymieszać.Wlać sok z cytryny.Gotować na małym ogniu ok.45 minut mieszając od czasu do czasu.Dodać agar.Wymieszać.
Konfiturę przełożyć do wyparzonego słoiczka.
Przepis stąd http://kuchennymidrzwiami.blogspot.com/ ... ac-na.html

Uwagi:
Zamiast agaru dałam żelfix 2:1, moim zdaniem wystarczy dobrze odparować ("wysmażyć") masę, wystarczająco gęstnieje. Dodałam więcej wody (prawie dwie szklanki), więc żelfix był niezbędny. Przed włożeniem do garnka rozdrobniłam płatki, tak z grubsza, w blenderze. Płatki kwiatów wybrać te rozwinięte, odrzucić środkowe drobne i jeśli są twarde końcówki płatków (w odmianach jakie mam nie ma takiej potrzeby) to je odciąć. Robiłam z różowych i tych ciemnych, takich bordowych. Wychodzi ok 7-8 słoiczków poj. 200 ml.

Podjadałam płatki piwonii w czasie pracy. Są pyszne!

Szkoda, że już przekwitają piwonie

[Cebulka]

I co - czy jak otworzysz słoik pachnie jakbyś wąchała piwonię?

[tereklo]

Nie wiem jak to do końca jest, mam anosmię, więc poczekam na wąchaczy

[Cebulka]

Co ty masz?

[tereklo]

Po tych pioruńsko mocnych lekach powypadkowych (albo wyrżnięcia tyłem głowy o bruk) coś mi się nos zbuntował i z zapachami sobie nie radzi tak jakbym chciała - to się nazywa anosmia. Może być również wskutek uderzenia w tył głowy - tak więc uwaga na upadki. Wykryte do maks do 3 miesięcy ma szansę odwrotu.

[lucysia]

A czy ja podawałam kiedyś przepis na ulenę pakowaną w słoiki jako całkowitą zieleniznę,tzw.kamień?
Wychodzi superaśnie,jeżeli ktoś ma ulenę na działce lub znajomych gdzie można zieloną zebrać to luks przepis.
Dajcie znać to wpiszę.
A na wekend zapowiada się galaretka z czerwonej porzeczki i konfitura
Może jeszcze załapię się na lipę?Idę sprawdzić czy jeszcze kwitnie.

[tereklo]

Lucysiu, nie mam uleny ale jak będzie przepis to może i śliwki się znajdą
Dawaj tu przepis

[lucysia]

Ok daję

Ulena w syropie

4l.wody+2 kg.cukru ugotować syrop.
Zieloną ulenę najlepiej najmniejszą jaka będzie zapakowac w słoiki i zalać syropem.Może być chłodny bo i tak trzeba pasteryzować.
Pasteryzowac 15min.

PYCHA są miękkie i słodkie.


Apropo lipy to już sie pichci ,zdążyłam na ostatnią chwilę.W tym roku popełniłam miodek mniszkowy i lipowy.Mniszkowy wymiata,córa najchętniej już wszystko by opędzoliła.

[Cebulka]

To niefajnie z tym nosem Że to się kurczę tak może od uderzenia porobic...

Ulenę mam. Drzewo.

[lucysia]

Ulenę mam. Drzewo.

To będą i owoce...kiedyś .Bliżej do nich jak dalej.

[zomarel]

I co - czy jak otworzysz słoik pachnie jakbyś wąchała piwonię?

Cebulko,powąchałaś czy dżem z piwonii pachnie piwonią,bo ja zjadłam ze smakiem i nie pomyślałam o tym

[Cebulka]

Cholera ja też

Ale przyznam sie że widząc jak Magda go zajada podprowadziłam tą resztkę w słoiku - jeszcze nie zjedzona to jak zajadę do domu to powącham i zdam szczegółową relację

[zomarel]

DŻEM BRZOSKWINIOWY:
1 kg brzoskwiń
1/2 kg jabłek
sok z 1 cytryny
20-30 dkg cukru
Brzoskwinie umyć,sparzyć i obrać ze skórki.Pokroić w kostkę.Jabłka obrać,pokroić w cienkie plasterki,wymieszać z sokiem z cytryny i lekko rozprażyć.Dodać pokrojone brzoskwinie,cukier i smażyć do zgęstnienia masy.Gorący dżem przełożyć do słoików.Zakręcić i pasteryzować jeszcze przez ok.10 min.
Nie wiem czy w tym roku nie zrobię bez jabłek,bo swoich nie mam,a w sklepie są za drogie żeby dodawać je do przetworów.Chyba,że konfiturę,ale tu z kolei potrzeba więcej cukru.

KONFITURA Z BRZOSKWIŃ:
1 kg brzoskwiń
sok z 1 cytryny
50-60 dkg cukru
Brzoskwinie umyć,sparzyć i obrać ze skórki.Pokroić w kostkę i skropić sokiem z cytryny.Czwartą część owoców odstawić,do pozostałej części dodać cukier,wymieszać i odstawić na 1 godz.,po czym zagotować i po ok.10 min.dodać pozostałą część brzoskwiń.Smażyć do zgęstnienia masy,następnie gorące przełożyć do słoików.Pasteryzować jeszcze przez ok.10 min.

KOMPOT Z BRZOSKWIŃ:
1 kg brzoskwiń
25 dkg cukru
1/2 l wody
W pełni dojrzałe owoce umyć,zanurzyć we wrzątku,obrać ze skórki i przepołowić,wyjąć pestki.Włożyć do słoików i zalać gorącym syropem przygotowanym z wody i cukru.Pasteryzować 20-30 min.

[Cebulka]

Dzięki wielkie Zosiu

[Yennyfer]

A ja zrobiłam dzemy z antonowki i białej nalew(y)
Jejku, jak te jablka obłednie smakują i pachną! I na surowo, i zesmażone.

[tereklo]

Moja antonówka w tym roku nie ma owoców Yenny, masz rację, ta odmiana smakuje obłędnie

[zomarel]

Czy najlepsza szarlotka nie była przypadkiem z antonówką .

[Cebulka]

Moim zdaniem tak, lepsza niż z szarą renetą

[Cebulka]

I co - czy jak otworzysz słoik pachnie jakbyś wąchała piwonię?

Cebulko,powąchałaś czy dżem z piwonii pachnie piwonią,bo ja zjadłam ze smakiem i nie pomyślałam o tym

Swoją drogą wąchałam, nie nie pachnie piwonią - raczej hmm chyba słodkim agrestem
Zapach zapachem ale smakuje super

Z racji 'zaposiąścia' właśnie trzech reklamówek jabłek muszę przestudiować, co tam z jabłek dobrego robicie...

Basiu - czy przetrzymały ci się te jabłka jak na szarlotkę zasypane cukrem/cynamonem i zapasteryzowane?

[Baś_22]

Basiu - czy przetrzymały ci się te jabłka jak na szarlotkę zasypane cukrem/cynamonem i zapasteryzowane?

No niestety nie ale może coś źle zrobiłam

[tuurma]

W tym roku z powodu drogich śliwek i tanich brzoskwiń (2,50 u moich rodziców) przerobiliśmy łącznie 30 kg tych pyszności

1. Powidło
Brzoskwinie umyć, wyjąć pestki, pokroić w grubą kostkę, do gara i do piekarnika. Najpierw przykryte aż dobrze puszczą sok, potem bez pokrywki, co godzinę-dwie miesznąć. I tak aż do uzyskania pożądanej konsystencji. Gorące zapakować w słoiki, zakręcić. Finito.
Uwaga: to jest wersja bez dodawania cukru, kwaskowata ostatecznie. Jak ktoś woli słodsze można dodać cukru pod koniec.

2. Dżem
Brzoskwinie (3kg) umyć, wyjąć pestki, opcjonalnie obrać ze skórki, pokroić w kostkę i do gara, podlać szklaneczką wody, przykryć. Jak się zagotują dodać paczuszkę pektyny owocowej wymieszaną z kilkoma łyżkami cukru, chwilunię posmażyć intensywnie mieszając, dodać cukier (od 0.5 do 1kg), dalej posmażyć aż się cukier rozpuści i całość znowu zacznie pyrkać. Przełożyć do słoików.

Opcjonalnie na sam koniec dodać ćwierć do pół łyżeczki kwasku cytrynowego i/lub hojną łyżeczkę cynamonu.

Ja wolę z przyprawami, moja mama ten zwykły. Różnica między obieranymi ze skórki i nie jest w kolorze, trochę w konsystencji, bo skórki i tak się odkleją od miąższu i na koniec gdzieś się plączą w galaretce, przez co jest mniej przejrzysta a bardziej mięsista. Im dłużej się ten dżemik smaży, tym bardziej się rozłażą brzoskwinie. Więc można uzyskać cokolwiek pomiędzy brzoskwiniami w galaretce a musem brzoskwiniowym Smacznego.

[Cebulka]

Zosiu, dzięki za mirabelki
Dżem jest super

[zomarel]

Cieszę się bo najtrudniej raz spróbować,a potem to już nic się nie zmarnuje.Polecam się na przyszłość.

[Cebulka]

Polecam przepis który dostałam od Magdziołka

Dżem cukiniowo-jabłkowy (do ciast)

Mniej więcej tyle samo jabłek i cukinii. I jedne i drugie obrać i wypestkować. Zetrzeć na grubej tarce. Zaczynamy smażyć od cukinii. Można lekko podlać wodą, jeśli przywiera. Jak cukinia będzie miękka dodać jabłka i razem smażyć aż zmiękną jabłka. Następnie dodać do smaku cukier, sok z jednej cytryny i trochę skórki startej drobno. Gdy już wszystko będzie miękkie i odpowiednio doprawione to na koniec wsypujemy prosto z torebki 1 lub 2 ( w zależności od ilości tego co smażysz) opakowania galaretek owocowych. Wymieszać, zagotować i gorące nakładać do słoików. Odwrócić do góry dnem do wystygnięcia. Nie gotować słoików.
Ja dodałam galaretkę cytrynową i agrestową. Obie są białe i lekko kwaskowe .

Ja nie obierałam cukinii bo miałam w miarę młode, jedno i drugie pokroiłam w drobną kostkę. Miałam akurat pamiętam 777 gram cukinii i podobną ilość jabłek do tego, rozdzieliłam to na dwie patelnie i do każdej dosłownie kilka łyżeczek cukru i jedną galaretkę (miałam agrestową i morelową) oraz sok z pół cytryny - i wyszło całkiem przyjemne i kwaskowe, mam tylko nadzieję że będzie się trzymać


Od razu zrobiłam ciasto żeby sprawdzić ten dżemik 'w praniu'
Ciasto według lucysiowego przepisu na szarlotkę (czyli to sypane) i wszystko jak w przepisie (z tym że dolne trzeba rzeczywiście porządnie podpiec) i zamiast jabłek ten dżem ze słoika - i wyszło super, miałam pół blachy z tym dżemem a pół z jabłkami i pierwsze poszło to dżemowe pół. Zdjęcia zrobić nie zdążyłam Reasumując - jeśli będę mieć jeszcze niezagospodarowaną cukinię to na pewno jeszcze parę słoików dorobię, będzie jako 'zapasy awaryjne' dla niespodziewanych gości Jakby to kłaść łyżeczkami to na ucierane ciasto na górę też się myślę nada - zresztą tak to u Magdziołka jadłam

[tereklo]

Dzięki za pomysł na cukinię - obrodziła u mnie,podobnie jak patisony (bez ręcznego zapylania obok ogórecznika ).
Zastanawiałam się jak ją przetworzyć - tylko z jabłkami u mnie krucho w tym roku

[Cebulka]

Przepis jest tu gdzieś?

Jaki?

Właściwie to jak smakuje patison? Jak cukinia, czy jednak to coś innego?

[amita]

Patison jest bardziej "treściwy" czyli mniej wodnisty przez to odrobinę wyrazistszy w smaku. Jest też bardziej zwarty, twardszy.

[Baś_22]

Właściwie to jak smakuje patison? Jak cukinia, czy jednak to coś innego?

Jak dla mnie, patison jest w smaku mdły i taki niewyraźny trzeba go odpowiednio doprawić i wtedy jest ok
Polecam "Omlet z patisona" viewtopic.php?f=8&t=1737 (przepis w połowie strony)

[tereklo]

Amita dobrze opisała patisony, mnie bardziej smakuje niż cukinia i co ważne - ślimaki nie tak się do niego garną jak do cukinii Do leczo czy zup warzywnych wolę patisona.

[Baś_22]

Krem miodowy z tymiankiem
Składniki:
160 g miodu
50 g masła
80 g mleka skondensowanego bez cukru
tymianek - użyłam suszonego
Sposób przygotowania:
W garnuszku rozpuszczamy miód i masło. Kiedy się połączą dodajemy mleko, mieszamy dokładnie. Pozostawiamy na palniku, na średnim ogniu, przez 7-8 minut. Co chwilę mieszamy. uważając, by całość nam się nie skarmelizowała.
Pod koniec gotowania dodajemy tymianek. Możemy także dosypać go już po przelaniu kremu do słoika, wówczas posypujemy obficie jego wierzch. Przelewamy do słoiczka.

[zomarel]

Czy przypadkiem taki krem nie jest zalecany przy przeziębieniu?

[Baś_22]

[mysli] Czy przypadkiem taki krem nie jest zalecany przy przeziębieniu?

ależ oczywiście Zosiu
Tak kopiowałam przepis (wcześniej zapisałam w przetworach), że nie wszystko mi się skopiowało
Teraz powinno być dobrze
Źródło przepisu: http://www.przepisy.net/krem-miodowy-z-tymiankiem/
Kremem możemy smarować kanapki, dodawać go do gorącego mleka czy słodzić nim czekoladę na gorąco, wyjadać łyżeczką, tak po prostu. Przekładać ciastka i zażywać na chore gardło. Babcia powiedziałaby, że przerwie kaszel. Z podanych proporcji wyjdzie jeden niewielki słoiczek. Przechowujemy go w chłodnym miejscu. Lista składników nieskomplikowana a całość zajmuje jakieś 10-15 minut. Warto więc spróbować